Zaskakujący zwrot akcji ws. Tadeusza Dudy. Policja się pomyliła? Jest nowe oświadczenie
Początkowo policja potwierdziła, że człowiek podobny posturą do poszukiwanego 57-latka pojawił się w pobliżu miejsca zbrodni dwa razy. W sobotę wieczorem mężczyzna przypominający Tadeusza Dudę miał oddać strzał w kierunku policjantów i uciec do lasu. Tę wersję policja nadal podtrzymuje. – Wczoraj około godz. 22, w rejonie poszukiwań pojawił się mężczyzna wyglądem przypominający poszukiwanego 57-latka, który oddał strzał w kierunku policjantów, po czym oddalił się w kierunku lasu. Nikt nie został ranny. Była to jedyna tego typu sytuacja podczas prowadzonych do tej pory poszukiwań – czytamy w komunikacie małopolskiej policji.
W niedzielę nad ranem sytuacja miała się powtórzyć. Jednak po godz. 11 służby zdementowały te doniesienia. – Dzisiaj nad ranem policjanci zareagowali na hałasy przypominające strzały, dobiegające z jednej z posesji w rejonie poszukiwań. Po sprawdzeniu okazało się, że to właściciel domostwa petardami odstrasza zwierzynę leśną – czytamy.
Zbrodnia w Starej Wsi pod Limanową. Trwa obława za Tadeuszem Dudą
Przypomnijmy, że w piątek około godziny 10.30 w miejscowości Stara Wieś doszło do tragicznych wydarzeń. Mężczyzna postrzelił z nielegalnej broni swoją teściową Elżbietę (73 l.). Ranna kobieta została przetransportowana do szpitala, gdzie przeszła operację ratującą życie. Tadeusz, myśląc, że ją zabił, poszedł do oddalonego o około pół kilometra domu córki. Tam dokonał masakry. Zastrzelił 26-letnią Justynę i jej 31-letniego męża Zbigniewa. W chwili zdarzenia w domu przebywało również ich roczne dziecko, Pola. Dziewczynce nic się nie stało.
Trwa intensywna obława na sprawcę. W sprawie głos zabierali już eksperci, m.in. były policyjny negocjator. Podał trzy możliwe scenariusze poszukiwań. Więcej przeczytasz TUTAJ.
Tadeusz Duda siał postrach w rodzinie od lat. Kulisy rodzinnego dramatu
Wśród sąsiadów ze Starej Wsi pod Limanową prezentował się jako człowiek pogodny i wesoły. Dla członków najbliższej rodziny był jednak inny. Mężczyzna był oskarżany przez domowników o znęcanie i przemoc. Wdrożono wobec niego procedurę Niebieskiej Karty. „Super Express” rozmawiał z mieszkańcami wsi o powodach tej tragedii.