Bogusław H. i Marcin P. zabili Dawida P. Przed krakowskim sądem kończy się proces w sprawie głośnego zabójstwa na Azorach

i

Autor: ART SERVICE/SUPER EXPRESS Bogusław H. i Marcin P. zabili Dawida P. Przed krakowskim sądem kończy się proces w sprawie głośnego zabójstwa na Azorach

Zabili Dawida i wrócili po wódkę. Bogusław H. i Marcin P. usłyszeli wyrok

2022-04-06 9:17

Przed krakowskim sądem zakończył się proces Bogusława H. i Marcina P., którzy w ubiegłym roku zamordowali 23–letniego Dawida P. Do zbrodni doszło na krakowskich Azorach podczas imprezy urodzinowej.

Dawid P. miał zaledwie 23 lata. Pracował, zakładał fotowoltaikę. Do Krakowa przyjechał na imprezę urodzinową swojego kolegi z pracy, wraz z dziewczyną. Ta znajomość to była świeża sprawa. Mama jeszcze nie zdążyła poznać koleżanki syna. Oprócz Dawida i jego partnerki w mieszkaniu miał być jubilat z narzeczoną. Dopiero wieczorem okazało się, że towarzystwo spotkało się w szerszym gronie. W mieszkaniu przy ul. Stachiewicza w Krakowie pojawił się bowiem posiadający bogatą kartotekę kryminalną Bogusław H. i dotychczas niekarany Marcin P. Co ciekawe, gospodarz ich nie znał. Przyszli na zaproszenie koleżanki dziewczyny gospodarza. Przeczytaj więcej: Zabili Dawida, bo był za grzeczny. Bogusław H. i Marcin P. zrobili to dla zabawy Jak ustalono w toku postępowania oskarżeni od samego początku upatrzyli sobie Dawida jako swoją ofiarę. Co to znaczy? Prowokowali go, śmiali się z niego, grozili śmiercią. W końcu zaczęli zaczepiać jego dziewczynę. Gdy 23–latek stanął w jej obranie, doszło do przepychanki. Dawid nie miał szans w tym starciu. Był drobnej budowy ciała, w przeciwieństwie do rosłych oskarżonych. Sąsiedzi zeznali, że huk z mieszkania gdzie trwała impreza był taki, jakby ktoś kimś rzucał o ścianę. Rzeczywiście tak było. Uczestnicy urodzin potwierdzili w sądzie, że Bogusław H. i Marcin P. dosłownie rzucali Dawidem o ścianę. W końcu domownikom udało się odciągnąć oskarżonych od Dawida. Wtedy 23-latek wraz z koleżanką, w obawie o własne życie, pospiesznie opuścili mieszkanie. Nie uciekli daleko. Zaraz za nimi wybiegli H. i P. Bogusław H. zdążył międzyczasie wziąć w kuchni nóż. Dopadli Dawida na klatce schodowej. Bogusław H. zadał mu dwa ciosy nożem. Jeden z nich okazał się śmiertelny. Oskarżeni wcale nie próbowali ratować umierającego. Wrócili do mieszkania po napoczętą butelkę wódki. Potem ukryli się i zacierali ślady zbrodni. Następnego dnia po zabójstwie zostali zatrzymani. 

Bogusław H. i Marcin P. zostali uznanych za winnych zabójstwa Dawida P.

Oskarżony H. początkowo nie przyznawał się do zabójstwa, dopiero podczas procesu sądowego przyznał się, jednak twierdził, że nie pamięta momentu użycia noża, mówił, że przez długi czas zażywał używki, które odstawił niedługo przed zabójstwem, wskazywał na swoją ograniczoną poczytalność. Jednak biegli bezdyskusyjnie obalili tę linię obrony – mówiła przewodnicząca składu sędziowskiego. Moment zadania ciosów nożem został zarejestrowany przez monitoring. 

Przeczytaj: Zabili Dawida dwoma ciosami w plecy! W środę bliscy pożegnają 23–latka. Zostanie pochowany w Wysokiej

Dawid nikogo nie zaczepił, nikogo nie prowokował. Niższy, drobniejszy, zaatakowany nie mógł się bronić przed ciosami, które zadawali mu  Bogusława H. i Marcina P., który był dodatkowo oburzony, że krew tryskająca z ciała Dawida ubrudziła mu ubranie. Urodzony w 1996 roku, Bogusław H. usłyszał wyrok 15 lat pozbawienia wolności, dokładnie tyle o ile wnioskowała prokurator w mowie końcowej. Tymczasem Marcinowi P. wymierzono karę 10 lat pozbawienia wolności. Obaj oskarżeni mają wypłacić rodzicom Dawida P. (każdemu z osobna) po 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia. 

Wyrok nie jest prawomocny.

Sonda
Czy za zabójstwo powinna być kara śmierci?
Zabili Dawida i wrócili po wódkę. Bogusław H. i Marcin P. usłyszeli wyrok

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki