Burza po wyroku dla adwokata Pawła K. Rodziny ofiar: "Zabrał nam wszystko"

– Ten człowiek zabrał nam mamę, teściową. Zabrał nam wszystko – mówili po ogłoszeniu wyroku bliscy dwóch kobiet, które zginęły na miejscu wypadku pod Barczewem. Od tragedii minęło ponad 3,5 roku. Wyrok, który zapadł w piątek (11 kwietnia) w Sądzie Rejonowym w Olsztynie, opinia publiczna określiła jako kpina. Paweł K. dostał dwa lata więzienia za śmierć dwóch osób.

Super Express Google News

Śmierć na Warmii

Do dramatu doszło 29 września 2021 r., na drodze Barczewo – Jeziorany. Paweł K., znany łódzki adwokat, prowadząc swojego luksusowego mercedesa, przekroczył podwójną ciągłą i wjechał wprost pod nadjeżdżające audi. Kobiety – kierująca i pasażerka – nie miały szans. Zginęły na miejscu. Ich rodziny zostały z pytaniem: „dlaczego?”.

Odpowiedź, którą usłyszeli, brzmiała jak policzek. Według prokuratury, Paweł K. nie koncentrował się na drodze. Patrzył w telefon. Miał we krwi śladowe ilości kokainy. I choć nie wystarczyło to, by postawić mu zarzut jazdy pod wpływem, cień wątpliwości pozostał.

„Trumna na kółkach”? Skandal po wypadku

Po tragedii zrobił coś, co wstrząsnęło opinią publiczną. Zamiast milczeć – nagrał film. Na chłodno, z nonszalancją mówił o „trumnie na kółkach”, zrzucając winę na stan techniczny auta ofiar. Tak opisał ich audi 80. Sugerował, że gdyby jechały „bezpieczniejszym” samochodem, mogłyby żyć. Nie padło ani jedno „przepraszam”. Ani jedno „żałuję”.

Sąd odniósł się do tego nagrania. Sędzia Anna Pałasz powiedziała jasno: – Ta wypowiedź była nieludzka. Nieszanowanie bólu ofiar to coś, co trudno zrozumieć. Ale nie może być podstawą do zaostrzenia wyroku.

Kara? Dwa lata

Choć prokurator żądał pięciu lat więzienia i dziesięciu lat zakazu prowadzenia pojazdów, sąd wymierzył karę łagodniejszą: dwa lata pozbawienia wolności i pięć lat zakazu prowadzenia auta. Wyrok – nieprawomocny. Apelacja już została zapowiedziana.

Obrońcy Pawła K. walczyli o uniewinnienie. W ich wersji to kobiety miały jechać „niebezpiecznym” autem, a adwokat tylko „się zagapił”. Sąd jednak nie miał wątpliwości co do winy. – Kierowca ma obowiązek cały czas kontrolować sytuację na drodze – podkreśliła sędzia Pałasz.

Córka i synowa: „To nie kara, to żart”

Na sali sądowej zabrakło Pawła K. Był 1 kwietnia podczas mów końcowych. Nie przeprosił. Nie powiedział słowa. Cisza z jego strony zabolała jeszcze bardziej. Wyrok? Dla nich to nic.

Żadna kara nie będzie adekwatna do tego, co nas spotkało. Codziennie budzimy się z żalem. Z tęsknotą. I ze złością, że ktoś mógł tak po prostu odebrać nam wszystko.

Prokuratura i oskarżyciel posiłkowy adwokat Karol Rogalski zapowiedzieli złożenie wniosków o pisemne sporządzenie uzasadnienia wyroku. Choć nie powiedzieli wprost o tym, ze złożą apelację, to jest to w tym przypadku czystą formalnością. Obaj prawnicy nie zgadzają się w pełni wyrokiem i argumentacją sądu.

ZOBACZ TEŻ: Zmiótł rowerzystę Oplem z drogi! Wideo trafiło do sieci

Sonda
Jak oceniasz działania sądów w Polsce
Słynny adwokat skazany

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki