Tomasz odszedł 30 lipca po długiej i ciężkiej chorobie, w wieku zaledwie 52 lat. Podczas mszy ksiądz mówił o nowym domu, który Bóg przygotował dla Tomka – domu w niebie. Słowa te niosły otuchę wszystkim żałobnikom w tej trudnej chwili.
Przez lata Tomek był jednym z filarów „Super Expressu”. Jego zdjęcia nie tylko dokumentowały wydarzenia – one opowiadały historie. W zgiełku medialnym był naszymi oczami, ale prawdziwy spokój odnajdywał w naturze, szczególnie w Biebrzańskim Parku Narodowym. Tam potrafił zatrzymać ulotną chwilę, mgłę nad wodą, czy światło przebijające się przez trzcinę.
Jego fotografie były jak modlitwa – pełne ciszy, prawdy i refleksji. W portretach ludzi widział więcej niż tylko twarze – dostrzegał emocje, zmęczenie, radość, nadzieję. Poza pracą był człowiekiem bliskim, ciepłym, z poczuciem humoru, zawsze gotowym wesprzeć innych, nawet gdy sam walczył z własnymi trudnościami.
Dziś, patrząc na zdjęcia Tomasza, widzimy nie tylko piękno ujęć, ale i jego życie – oddanie pasji, wrażliwość na świat i ludzi. Pozostawia po sobie ogromną pustkę, ale i niezliczoną liczbę kadrów, które uczą nas patrzeć głębiej.
Spoczywaj w pokoju, Tomku. Niech Twoje oczy – które tyle razy pokazały nam prawdziwy świat – teraz patrzą na niebo wolne od cierpienia.