
Grypa żołądkowa w Akademii Policji w Szczytnie. Zachorowało blisko 100 osób
We wtorek (20 maja) Akademia Policji w Szczytnie wydała komunikat, w którym poinformowała, że "patogen, który wywołał ognisko norowirusa nie został wykryty w zbadanych próbkach zarówno żywności jak i wody, a także personelu kuchni Akademii Policji w Szczytnie".
Patogen został wykryty dwa tygodnie temu, zachorowało wówczas około stu studentów i słuchaczy z całego kraju. - Ognisko wirusa dzięki natychmiastowemu przerwaniu łańcucha szerzenia się zakażeń zostało wygaszone - zapewniono w komunikacie.
Janusz Dzisko, warmińsko-mazurski państwowy inspektor sanitarny w Olsztynie powiedział w rozmowie z PAP, że wszystko wskazuje na to, że jedna chora osoba zaraziła pozostałych.
To był wirus, który powszechnie jest nazywany grypą żołądkową. W dużych skupiskach ludzi, a tak było w Szczytnie, bardzo łatwo jest się nim zarazić np. poprzez korzystanie ze wspólnych toalet.
- powiedział Dzisko.
Podkreślił, że choroba dotknęła blisko 100 osób, a w Akademii Policji przebywało wówczas 1,2 tys. ludzi. - Sytuacja została szybko opanowana - podkreślił. W związku z ogniskiem norowirusa 10 osób skorzystało z pomocy SOR w Szczytnie, pozostałym chorym udzieliła pomocy działająca w akademii przychodnia lekarska.
Dalszy ciąg problemów policjantów ze Szczytna. Bakteria w basenie
Niezależnie od ogniska norowirusa Akademia Policji poinformowała, że w ostatnich dniach, podczas rutynowych badań wody, w basenie należącym do akademii sanepid wykrył bakterię pałeczki ropy błękitnej. - Z tego powodu basen został zamknięty - dodano podkreślając, że jest to sytuacja, do której doszło niezależnie od ogniska norowirusa.
Basen zostanie otwarty po oczyszczeniu wody i urządzeń basenowych z pałeczki ropy błękitnej.