Strzelił Tomkowi prosto w serce!

i

Autor: SUPER EXPRESS - Chciałam tylko, aby policja uspokoiła Tomka, a oni go zastrzelili, w pokoju były dzieci, jak strzelili mu prosto w serce - komentuje Elżbieta S., partnerka Tomasza N., zastrzelonego przez policjanta.

Kula rozerwała jego serce

Policjant śmiertelnie postrzelił Tomasza. Zginął na oczach trojga dzieci. Jest akt oskarżenia

2023-01-12 12:40

Olsztyńska prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko policjantowi, który podczas interwencji w Wydminach śmiertelnie postrzelił 32-letniego mężczyznę. Mateuszowi Cz. zarzucono m.in. niedopełnienie obowiązków i nieumyślne spowodowanie śmierci Tomasza N. Mężczyzna zginął m.in. na oczach trojga swoich dzieci. Oskarżony policjant nie przyznaje się do winy.

Wydminy. Pijany Tomasz N. wywołał domową awanturę. Tragiczny finał policyjnej interwencji

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie oskarżyła policjanta Mateusza Cz. m.in. o niedopełnienie obowiązków służbowych i przekroczenie uprawnień, nieumyślne spowodowanie śmierci Tomasza N. i narażenie czworga innych osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Do śmiertelnego postrzelenia mężczyzny w trakcie policyjnej interwencji doszło w grudniu 2021 r. w Wydminach na Mazurach (powiat giżycki). Dwuosobowy patrol, którego dowódcą był Mateusz Cz., został skierowany do awantury domowej wywołanej przez nietrzeźwego Tomasza N. Po początkowej próbie rozmowy z 32-latkiem, funkcjonariusze podjęli decyzję o jego obezwładnieniu i zatrzymaniu. - Jednak Tomasz N. nie wykonywał ich poleceń, nie pozwolił założyć sobie kajdanek, stosował bierny opór. Co ważne, próba obezwładnienia mężczyzny miała miejsce w niewielkim pokoju, w którym poza nim i policjantami znajdowały się jeszcze cztery inne osoby. Była to jego partnerka, która wezwała policję na interwencję i troje dzieci w wieku: rok, 9 i 17 lat - mówi rzecznik prokuratury olsztyńskiej Daniel Brodowski. Jak ustalili śledczy, policjant chcąc zmusił 32-latka do opanowania Tomasza N., wyciągnął z kabury pistolet, przeładował i skierował w jego stronę, krzycząc, żeby ten się uspokoił. Tomasz N. nie posłuchał policjanta i próbował uciec. Policjant i policjantka z patrolu próbowali mu to uniemożliwić. - Usiłowali go obezwładnić. Doszło do szarpaniny i cała trójka przewróciła się na łóżko. Wówczas właśnie Mateusz Cz. oddał strzał z broni służbowej - powiedział Brodowski.

Tragiczny finał interwencji w Wydminach. Policjant strzelił Tomkowi prosto w serce. Zobacz zdjęcia

Policjant, który strzelała do Tomasza N. wrócił do pracy. Jest oskarżony

Kula trafiła Tomasza N. w klatkę piersiową, powodując liczne obrażenia wewnętrzne, m.in. rozerwała serce. Policjanci podjęli niezwłocznie reanimację i wezwali służby ratunkowe. Niestety, Tomasz N. zmarł. Ponadto, ten sam pocisk zranił w lewy nadgarstek policjantkę Annę D. Dlatego Mateuszowi Cz. zarzucono nieumyślne spowodowanie u niej uszczerbku zdrowia trwającego powyżej siedmiu dni. W ocenie prokuratury, ponieważ interwencja odbywała się bardzo małym pomieszczeniu, również partnerka Tomasza N. i troje dzieci były w zasięgu rażenia pocisku czy rykoszetu, a więc narażone na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.

Przesłuchany w charakterze podejrzanego Mateusz Cz. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy złożenia wyjaśnień. Zakazano mu m.in. kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zawieszono w obowiązkach służbowych. Jednak pod koniec ubiegłego roku sąd uchylił drugi z tych środków zapobiegawczych, co oznacza, że funkcjonariusz może już pracować. Akt oskarżenia przeciwko policjantowi skierowano do Sądu Rejonowego w Giżycku. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia.

Sonda
Czy masz zaufanie do policji?
Prof. Antoni Dudek mocno: Kaczyński traci kontrolę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki