Policjant zastrzelił Tomka

Policyjna kula trafiła Tomka prosto w serce. Rodzina nie dostała odszkodowania. "Nogi mi się ugięły"

2023-08-03 15:30

Na 4 września zaplanowano początek procesu Mateusza C., policjanta, który pod koniec 2021 r. strzelił podczas interwencji do Tomasza N. Mężczyzna, na oczach trójki dzieci, zmarł. Zanim policjant sięgnął po broń, Tomasz N. był agresywny. To z jego powodu partnerka mężczyzny zawiadomiła mundurowych. Nasz reporter dowiedział się, czy rodzina zmarłego mężczyzny dostała odszkodowanie i jak wygląda sytuacja policjantów, biorących udział w feralnej interwencji. Szczegóły poniżej.

Policjanci usłyszeli krzyki, weszli do mieszkania. Tragiczny finał interwencji

- Tomek wydał ostatnie tchnienie, a policjant z rozbrajającą szczerością przeprosił mnie, że zastrzelił mojego ukochanego. Nogi mi się ugięły - wspomina feralny wieczór z grudnia 2021 roku narzeczona Tomasza N. To ona wezwała policję, ponieważ jej partner awanturował się. W rozmowie z "Super Expressem" pani Elżbieta wspominała, że Tomasz bał się policyjnych wizyt i uspokajał na widok radiowozu i funkcjonariuszy. Tamtego dnia było inaczej. Nie pomogło nawet rażenie paralizatorem przez interweniujący duet policjantów. Mężczyzna zginął na oczach trojga dzieci (rok, 9 i 17 lat).

W sprawie Tomasza N. interweniowała policjantka i Mateusz C., funkcjonariusz z 8-letnim stażem w roli dowódcy patrolu. Mundurowi, co potwierdziło prokuratorskie śledztwo, po wejściu na klatkę schodową, usłyszeli krzyki i szybko weszli do mieszkania. W środku zastali kobietę, troje dzieci oraz 32-letniego Tomasza N., który był głośny i agresywny. Mateusz C. chciał skuć go kajdankami. Tomasz N. nie dał się jednak obezwładnić. Doszło do szarpaniny. Zdesperowany policjant wydobył broń z kabury, odbezpieczył ją i strzelił w kierunku Tomasza N. Kula przeleciała przez serce 32-latka i jeszcze raniła towarzyszącą policjantkę.

Co ze służbą oskarżonego policjanta? Komentarz KWP w Olsztynie

Po półtora roku śledztwa, sprawa trafiła do sądu rejonowego w Giżycku. Policjant jest oskarżony m.in. o niezasadne użycie broni palnej i nieumyślne spowodowanie śmierci oraz zranienie koleżanki podczas służby. Policjant nie został wydalony po zdarzeniu z szeregu policji. Jest obecnie zawieszony w czynnościach służbowych. O to, jak wygląda sytuacja Mateusza C., zapytaliśmy rzecznika warmińsko-mazurskich policjantów. - Po przedstawieniu policjantowi zarzutów, został on zawieszony w czynnościach służbowych. Od tamtego momentu nie awansował, a jego uposażenie uległo obniżeniu o 50 procent - wyjaśnia asp. Tomasz Markowski z KWP w Olsztynie. Jak udało nam się ustalić, rodzina Tomasza N., nie otrzymała żadnego odszkodowania za śmierć ojca.

KWP w Olsztynie zapytaliśmy też o policjantkę towarzyszącą Mateuszowi C. Policja odmówiła podania informacji, czy kobieta otrzymała odszkodowanie. - W sprawie policjantki zostało przeprowadzone postępowanie powypadkowe. Jednak jest to prywatną sprawą policjantki - tłumaczy Tomasz Markowski.

Przypomnijmy, że Mateusz C. nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu maksymalnie do 5 lat więzienia.

Policjant strzelił do Tomka. Mężczyzna zginął na oczach trojga dzieci

Sonda
Czy ufasz polskiej policji?
Policjantka z Poznania walczy o życie! Koszmarny wypadek podczas służby

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki