
Olsztyn. Obleśne zachowanie w ratuszu. Urzędnicy nie przebierają w słowach
W polskich urzędach - jak wiadomo - czasami załatwianie spraw nieco się przedłuża. Klienci tkwią w kolejkach czasami tak długo, że trzeba skorzystać z urzędowej toalety. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie... zdarzenie, któremu olsztyński magistrat poświęcił jeden z ostatnich wpisów w mediach społecznościowych.
- Mamy temat, który śmierdzi… dosłownie. Będzie mniej miło niż zwykle, ale już nie możemy inaczej. Chodzi o męską toaletę w urzędzie udostępnianą interesantom, a tak właściwie – o tych kilku panów, którzy najwyraźniej uznali sedes za sugestię, a nie konkretny cel - czytamy we wpisie olsztyńskich urzędników z 23 maja. Dalej sprawa jest - pisząc najłagodniej - nieprzyjemna.
- I teraz uwaga – nie chodzi o przypadek. Bo jak ktoś załatwia "dwójkę" obok muszli (tak, serio), to trudno mówić o poślizgnięciu się w stresie urzędowym. Albo o tym, że "nie zdążył". I nie – to nie jest też wina systemu kolejkowego, tylko własnej kultury (albo jej braku) - napisali urzędnicy.
"Pamiątka na ścianie kabiny"
Do szewskiej pasji olsztyński magistrat doprowadziła sytuacja, gdzie - jak czytamy - ktoś zostawił po sobie "pamiątkę na ścianie kabiny". - Naprawdę, czasami zastanawiamy się ile prób trzeba podjąć, by takie cuda wyprawiać. Chcesz się wyżyć? Pisz w komentarzach. Serio – możemy to znieść - czytamy we wpisie ratusza. Zwrócono w nim też uwagę, że wszystkie tego typu "problemy" muszą rozwiązać nie urzędnicy, ale sprzątaczki. - Jesteś dorosły? To zachowuj się jak dorosły. Bo jak trzeba ci ustawić znaczniki do trafienia w muszlę – to może czas wrócić na edukację wczesnoszkolną - denerwują się w olsztyńskim ratuszu.
ZOBACZ TEŻ: Pijacki rajd na ratusz! Kierowca demolował wszystko, co napotkał na drodze
Źródło: Miasto Olsztyn FB