Afera Helpera. Agent Tomek kontra PiS. Czy to zemsta polityczna?
Sprawa Helpera dotyczy siedmiu domów samopomocy społecznej dla osób samotnych, chorych i seniorów. Proces 36 osób oskarżonych rozpoczął się w połowie lutego przed Sądem Okręgowym w Olsztynie. Pierwotnie na ławie oskarżonych zasiadały 42 osoby, ale sprawę 6 osób wyłączono do odrębnego postępowania. Mimo że co tydzień odbywa się po kilka rozpraw, sąd cały czas odbiera wyjaśnienia oskarżonych. Dotąd nie składali wyjaśnień m.in. główna oskarżona Katarzyna K. i jej pierwszy mąż – Arkadiusz Sz.
W poniedziałek (9 czerwca) agent Tomek oświadczył, że w jego ocenie przedstawione mu zarzuty, m.in. prania brudnych pieniędzy i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, są zemstą polityczną środowiska PiS. Wskazał, że śledztwo w sprawie Helpera prowadziła Prokuratura Regionalna w Białymstoku, którą kierowała wówczas Elżbieta Pieniążek – była pracownica CBA.
W sejmowych kuluarach mówiło się, że ta jednostka jest wyznaczona do prowadzenia politycznych spraw. (...) Wtedy awansowali prokuratorzy służalczy wobec przełożonych, którzy bezrefleksyjnie i ślepo wykonywali ich polecenia.
– mówił w sądzie.
Agent Tomek: Jestem świadkiem w sprawach Kamińskiego i Kaczyńskiego!
Tomasz K. podkreślał, że Pieniążek w CBA była podwładną Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i Ernesta Bejdy, z którymi on jest skonfliktowany, a wówczas oni pełnili wysokie stanowiska państwowe.
Ja z tymi osobami byłem skonfliktowany i wprost zależało im na tym, aby moja reputacja, dobre imię w oczach opinii publicznej zostało naruszone.
– mówił.
Tomasz K. dodał, że obecnie toczy się wiele postępowań prokuratorskich dotyczących m.in. działań Kamińskiego, Wąsika, Bejdy, Ziobry i Kaczyńskiego, w których jest on świadkiem. - Wystąpiłem o objęcie mnie ochroną świadka koronnego – poinformował Tomasz K. Odnosząc się do zarzutów z aktu oskarżenia, powiedział, że zarzucono mu popełnianie przestępstw od 2014 r. - A ja wówczas sprawowałem mandat posła na Sejm – powiedział i podkreślił, że w tym czasie nie zajmował się sprawami Helpera.
Przypomniał, że z mandatu poselskiego zrezygnował w lutym 2015 r., gdy urodziła mu się córka. Dopiero wówczas zaangażował się w prace w Helperze, gdzie został dyrektorem ds. organizacyjnych. Przekonywał sąd, że do jego zadań należało m.in. przyjmowanie stażystów i wolontariuszy czy koordynacja działania środowiskowych domów opieki, które Helper prowadził. - Wprowadziłem karty drogowe, które kierowcy każdego dnia rozpisywali – mówił, opowiadając, jakie działania podejmował, by np. nie kradziono paliwa.
Pieniądze z dotacji na perfumy, ubrania i drony
W ocenie prokuratury wspólnie z żoną Katarzyną Tomasz K. pieniądze z publicznych dotacji dla Helpera przeznaczone na działanie domów samopomocy społecznej wydawał m.in. na luksusowe perfumy, bieliznę, ubrania czy drony.
Mam zarzuty, że działałem w zorganizowanej grupie przestępczej. Jak wysoki sąd dobrze wie, w przeszłości byłem funkcjonariuszem CBA. Zarówno w akcie oskarżenia, jak i w innych dokumentach, które znajdują się w przedmiotowym postępowaniu, nie dopatrzyłem się, aby prokurator, uzasadniając ten zarzut, oparł się na definicji tego zarzutu.
– ocenił Tomasz K.
Mówił następnie, że nie doprecyzowano w akcie oskarżenia, jaką rolę pełnił w tej zorganizowanej grupie przestępczej, że nie wskazano, kto mu wydawał polecenia. Podobnie Tomasz K. odnosił się do zarzutów prania brudnych pieniędzy. - Prokurator nie wskazał przestępstwa, z jakiego miałyby pochodzić te brudne pieniądze, które rzekomo prałem – mówił.
Według oskarżenia agent Tomek i jego żona Katarzyna m.in. zawyżali koszty remontów budynków, które remontowali na potrzeby środowiskowych domów pomocy.
Uważam, że w toczącym się procesie należy dokonać analizy i wyliczeń kosztów środków finansowych, jakie wydano na poszczególne budynki, które były remontowane na potrzeby środowiskowych domów samopomocy.
– mówił.
Ponad 2 tysiące stron aktu oskarżenia
Właściciele firm budowlanych, którzy wystawiali zawyżone faktury, dobrowolnie poddali się w tej sprawie karze. W ocenie prokuratury pieniądze, które stowarzyszenie Helper otrzymywało od samorządów na prowadzenie środowiskowych domów pomocy, w połowie wydawało niezgodnie z przeznaczeniem, m.in. na dobra luksusowe przeznaczone dla władz Helpera (od perfum przez luksusową bieliznę po sprzęty elektroniczne). Nie zgadza się z tym Tomasz K., który przed jedną z rozpraw powiedział, że „nigdzie w prawie nie ma zakazu kupowania seniorom luksusowych rzeczy”.
Akt oskarżenia w sprawie Helpera liczy 2167 stron.