
Atak nożownika w Olsztynie
W czwartek (12 czerwca) olsztyńska prokuratura rejonowa skierowała do miejscowego sądu wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowanie wobec Oleksandra S. Mężczyzna podejrzany jest o usiłowanie zabójstwa znajomego. Do zdarzenia miało dojść 7 czerwca 2025 r. przy ul. Żeromskiego w Olsztynie, na osiedlu Zatorze.
Według ustaleń prokuratora, Oleksander S. miał dwukrotnie dźgnąć nożem pokrzywdzonego mężczyznę w szyję, a raz w lewą łopatkę. Spowodowane obrażenia ciała stanowiły ciężki uszczerbek na zdrowiu poszkodowanego w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Kto wie, czy nie doszłoby do tragedii, gdyby pokrzywdzonemu nie została udzielona pomoc medyczna.
Uciekł, lecz wpadł na kradzieży
Oleksandr S. po zdarzeniu uciekł, a olsztyńska policja rozpoczęła poszukiwania. W toku śledztwa funkcjonariusze zabezpieczyli materiały z monitoringu miejskiego oraz nagrania z kamer przemysłowych. Na ich podstawie ustalono wizerunki kobiety i mężczyzny, którzy mogli być powiązani z dramatycznymi wydarzeniami. We wtorek (10 czerwca) nastąpił przełom w sprawie. Oleksandr S. i towarzysząca jej kobieta zostali rozpoznani przez klientów jednego z olsztyńskich sklepów, kiedy próbowali dokonać kradzieży. Interweniowali pracownicy ochrony, którzy zatrzymali podejrzanych do czasu przyjazdu funkcjonariuszy. Oleksandr S. i towarzysząca mu kobieta trafili do Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.
Areszt na 3 miesiące
Sąd Rejonowy w Olsztynie przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec Oleksandra S. tymczasowy areszt na 3 miesiące. - Sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie w celu zabezpieczenia dalszego prawidłowego toku postępowania w tej sprawie. W ocenie sądu, grożąca podejrzanemu surowa kara mogłaby skłonić go do podjęcia działań mających na celu bezprawne utrudnianie postępowania, w szczególności poprzez ucieczkę i ukrywanie się przed organami ścigania - informuje sędzia Adam Barczak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie. Istnieje również realna obawa, że podejrzany mógłby bezprawnie wpłynąć na zeznania świadków i pokrzywdzonego. Tym bardziej, że część z tych osób to znajomi Oleksandra S.