- W całej Polsce brakuje pielęgniarek, a raport wskazuje na szczególnie złą sytuację w woj. warmińsko-mazurskim.
- Do 2039 roku w Polsce może brakować aż 260 tysięcy pielęgniarek, co wynika m.in. ze starzenia się społeczeństwa.
- Poznaj szczegóły alarmującego raportu i dowiedz się, jakie rozwiązania proponują eksperci, by zapobiec kryzysowi w służbie zdrowia.
Raport „Model kadrowy pielęgniarek w Polsce” powstał na zlecenie Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP). Autorem opracowania jest Krzysztof Zdobylak, ekspert ds. transformacji i strategii systemu ochrony zdrowia.
Podczas prezentacji raportu w Olsztynie przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok powiedziała, że przed kilkoma miesiącami przekazano ten raport resortowi zdrowia. - Wciąż czekamy na odpowiedź - przyznała. Dodała, że ze względu na alarmujące dane i wnioski raport jest też przesyłany szkołom medycznym kształcącym pielęgniarki i położne.
Z raportu wynika, że obecnie w systemie zdrowia w Polsce brakuje 160 tysięcy pielęgniarek, a do 2039 r. zapotrzebowanie to urośnie do 260 tysięcy pielęgniarek. Jest to spowodowane m.in. starzeniem się społeczeństwa i wielością chorób, na jakie cierpi coraz więcej pacjentów.
Z przedstawionego raportu wynika, że w woj. warmińsko-mazurskim jest jeszcze gorzej, niż w skali kraju. W 2023 roku w regionie pracowało 23 proc. pielęgniarek w wieku emerytalnym. Od kilku lat nie przybywa w branży nowych ludzi - pielęgniarki odchodzące na emeryturę, są na bieżąco zastępowane, a liczba ta - zdaniem autora raportu - powinna rosnąć. I to znacząco, bo w 2039 roku aż 26 proc. mieszkańców regionu będą stanowili seniorzy.
Autor raportu i Krystyna Ptok zaapelowali m.in. o znaczący wzrost ilości osób kształconych w zawodzie pielęgniarki, czy pielęgniarza, i promocję tego zawodu w szkołach podstawowych i średnich. Wicedyrektor ds. kształcenia Szkoły Zdrowia Publicznego w Olsztynie dr n. med. Olga Bielan w odpowiedzi na ten apel powiedziała, że jej zdaniem w stolicy regionu nie da się kształcić więcej pielęgniarek i pielęgniarzy, niż obecnie.
W kształceniu obowiązują zasady co do tego, ilu studentów jednorazowo może przebywać na oddziale. To są małe grupy. W Olsztynie mamy za mało szpitali i za mało oddziałów, by znacząco zwiększyć liczbę studiujących. Oni po prostu nie będą mieli, gdzie się uczyć zawodu na odpowiednim poziomie.
- powiedziała dr Bielan.
W wypowiedzi dla PAP dr Bielan dodała, że studia pielęgniarskie w regionie cieszą się wielką popularnością i kobiet, i mężczyzn. Na pierwszym roku pielęgniarstwa studiuje ponad 100 osób. Na jedno miejsce było ponad pięcioro chętnych.
W ocenie Zdobylaka zapewnienie pielęgniarkom możliwości awansów zawodowych i objęcie ich opieką socjalną (m.in. zapewnienie dobrej edukacji ich dzieciom w małych miastach) przyciągnie do tego zawodu nowe, młode osoby. Obecnie jedna młoda osoba na tysiąc deklaruje, że chce być pielęgniarką, czy pielęgniarzem - w Norwegii ten wskaźnik jest 40 razy wyższy.