Sąd zszokował!

Wielkanocny spacer zamienił się w koszmar! Pijany kierowca wjechał w rodzinę z dzieckiem!

2025-04-20 15:30

Pijacki rajd kierowcy zamienił w koszmar świąteczny wypoczynek rodziny z dzieckiem. To cud, że nikt nie zginął. I kiedy wydawało się, że oskarżony i poszkodowani znajdą nić porozumienia, sąd... skazał mamę 5-letniego chłopca. Szczegóły w dalszej części artykułu.

Super Express Google News

Spis treści

  1. Dramatyczny finał świątecznego spaceru
  2. Nie powinien wsiadać za kierownicę. Promile i zakaz prowadzenia
  3. Zaskakująca decyzja sądu. Nękanie kierowcy?

Dramatyczny finał świątecznego spaceru

Lany poniedziałek 2024 roku, dla wielu Polaków to dzień wolny od pracy. Pogoda sprzyjała wiosennym spacerom. Tak też zrobili Sandra i Krzysztof – młoda para z 5-letnim synkiem. To miał być miło spędzony czas. Omal nie skończyło się tragedią.

Kiedy rodzice z dzieckiem spacerowali, 27-letni Tymoteusz M. wsiadł za kierownicę busa, choć nie powinien tego robić. Miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Co więcej, 27-latek jechał pijany. W Małdytach (woj. warmińsko-mazurskie) Tymoteusz M. stracił panowanie nad pojazdem, po czym uderzył w drzewo, a następnie wjechał na chodnik. Tam potrącił młodych rodziców i ich 5-letniego synka. Chłopczyka śmigłowcem LPR przetransportowano do szpitala ze wstrząśnieniem mózgu. Jego ojciec uszkodził kręgosłup.

Nie powinien wsiadać za kierownicę. Promile i zakaz prowadzenia

Na miejsce przyjechali policjanci. Tymoteusz M. szarpał się z nimi, odmówił badania alkomatem. Dopiero badanie krwi wykazało to, czego wszyscy się spodziewali – 2 promile.

W Morągu miał się kilka miesięcy temu rozpocząć proces młodego kierowcy, jednak przed rozpoczęciem postępowania sądowego obrońca oskarżonego zwrócił się do sądu z wnioskiem o skierowanie sprawy do postępowania mediacyjnego. Powiedział, że jego klient wyraził wolę i chęć pojednania z pokrzywdzonymi w wypadku i z policjantami.

Chce naprawić szkodę i krzywdy. Jego postawa nie zmierza ku wybieleniu się. Oskarżony jest krytyczny wobec swego zachowania.

– wyjaśnił obrońca.

Oskarżony Tymoteusz M. nie zabrał głosu, nie wyraził żalu czy skruchy. Przyznał, że był trzykrotnie karany za jazdę pijanemu.

Prokurator i pełnomocnik pokrzywdzonych zgodzili się na postępowanie mediacyjne. Pełnomocnik pokrzywdzonych Piotr Brzozowski powiedział, że jego klienci czekali na taki wniosek i propozycje w kwestii wypłaty odszkodowania i zadośćuczynienia. Sąd skierował sprawę do mediacji i odroczył sprawę bezterminowo.

Zaskakująca decyzja sądu. Nękanie kierowcy?

Wydawało się, że oskarżony i poszkodowani oszczędzą sobie sądowej batalii. Tymczasem pani Sandra, poszkodowana w wielkanocnym zdarzeniu sprzed roku, została… skazana na 30 dni prac społecznych. Dlaczego? Jak informował „Fakt”, między kwietniem a wrześniem 2024 r. kobieta miała nasyłać telewizję pod miejsce zamieszkania Tymoteusza M., a także robić mu zdjęcia, nagrywać telefonem i złośliwie niepokoić pirata drogowego.

Obrona pani Sandry sprzeciwiła się wobec wyroku. Ten sam morąski sąd, ale w innym składzie, na początku roku uniewinnił kobietę od zarzutów. W rozmowie z „Faktem” mama 5-latka zaprzeczała, jakoby nasyłała media na Tymoteusza M. Tłumaczyła, że dziennikarze interesowali się mężczyzną po wypadku w Małdytach, stąd wizyty przedstawicieli telewizji czy prasy pod jego domem.

CZYTAJ TEŻ: Po tych słowach wujka, Mateusz chwycił za nóż. Wystarczył jeden cios. Horror pod Olsztynem

Źródło: "Fakt"

Sonda
Czy sędziowie są zbyt łaskawi dla pijanych kierowców?
Potrącił kobietę na pasach i pojechał dalej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki