Opolskie. Kierowca TIR-a bez spodni na autostradzie A4. Kuriozalne tłumaczenie

i

Autor: policja.gov.pl/mat.prasowe Opolskie. Kierowca TIR-a bez spodni na autostradzie A4. Kuriozalne tłumaczenie

Kierowca TIR-a bez spodni na autostradzie A4. TAK nikt się jeszcze nie tłumaczył!

2021-07-07 14:18

Kuriozalny incydent na opolskim odcinku autostrady A4, kierowca TIR-a biegał wokół własnego samochodu ze spodniami opuszczonymi do kostek. Był kompletnie pijany. Kiedy na miejscu interweniowała policja, z jego kabiny wysypały się puste puszki po piwie. Tłumaczenie tego mężczyzny naprawdę zwala z nóg.

Pijani kierowcy na polskich drogach to - niestety - nie nowość, na szczęście jednak nie zawsze przy okazji ich zatrzymywania mamy do czynienia z tragedią. Tym razem nikt nie został ranny, ale historia relacjonowana przez opolskich policjantów zwala z nóg.

Zobacz też: Namysłów. 33-latek jak dziecko. Show na rynku, brutalne spotkanie z betonem i policją [ZDJĘCIE]

Elbląg. Wjechał pod prąd na S7

Pijany kierowca TIR-a zsunął spodnie do kostek i chodził wkoło własnego samochodu

Jest wtorek, 6.00 rano na autostradzie A4. Do dyżurnego policji w Niemodlinie dzwoni świadek, który twierdzi, że na 228 kilometrze drogi (na północnej nitce, za węzłem Opole Zachód) w kierunku na Wrocław, na pasie jezdni zaparkował samochód ciężarowy z naczepą. Jak przekazuje Radio Opole, mężczyzna relacjonuje, że widzi kierowcę, który z opuszczonymi do kostek spodniami chodzi wokół swojego samochodu. Na miejsce udaje się lokalny patrol.

Kiedy funkcjonariusze przybywają na miejsce, trafiają na opisywany, niebezpiecznie zaparkowany samochód ciężarowy marki DAF. Otwierają drzwi kabiny, z której nagle wysypują się puste puszki po piwie! Za kierownicą siedzi 44-letni mężczyzna. Dmucha w alkomat, który pokazuje zawrotną wartość ponad 3 promili! Swój stan wytłumaczył... stresem! Twierdził, że tylna opona jego samochodu się zapaliła, a on musiał uspokoić się kilkoma litrami piwa. 

Biuro prasowe opolskiej policji komentuje, że mężczyzna wyjechał z załadunkiem z okolic Częstochowy. W takim stanie mógł więc przejechać ponad 100 kilometrów! A przed sobą do pokonania miał kolejne 100. Jeszcze tego samego dnia mężczyźnie zostało zatrzymane prawo jazdy i dowód rejestracyjny pojazdu, którego zresztą stan techniczny budził wiele zastrzeżeń.

Całe szczęście, w tym zdarzeniu nikt nie został ranny. Niemniej, mundurowi przypominają: kierowanie w stanie nietrzeźwości grozi karą wieloletniego zakazu prowadzenia pojazdów, wysoką karą finansową oraz pozbawieniem wolności do 2 lat. Nie wspominając o potwornych konsekwencjach ewentualnych wypadków.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki