Dziewkowice. Zaginięcie 11-letniej Patrycji. Co powiedział 24-latek?
Na piątek, 16 maja, zaplanowano wykonanie czynności z 24-latkiem z Żor, który może usłyszeć zarzuty w związku z zaginięciem 11-letniej Patrycji. Małą mieszkankę Dziewkowic pod Strzelcami Opolskimi udało się odnaleźć dzięki uruchomieniu procedury Child Alert - przebywała w mieszkaniu mężczyzny, skąd została zabrana w czwartek, 15 maja, we wczesnych godzinach porannych. Co powiedział zatrzymany?
- Potwierdził nam, że Patrycja jest u niego, zarzekał się, że nie zrobił jej krzywdy i dał nam klucze do mieszkania - przekazał "Gazecie Wyborczej" jeden z policjantów.
Tak dziewczynka dostała się na Śląsk
Wszystko wskazuje, że dziewczynka nie została uprowadzona, ale spotkała się z 24-latkiem z własnej woli. Na Śląsk, a konkretnie do Katowic, dostała się pociągiem, skąd prawdopodobnie odebrał ją mężczyzna i zabrał do Żor. Mundurowi zatrzymali go w pracy, gdy pracował na nocnej zmianie.
Mimo powyższych ustaleń postępowanie w tej sprawie może dotyczyć uprowadzenia lub przetrzymywania osoby małoletniej wbrew woli opiekuna prawnego, czyli przestępstwa z artykułu 211 kodeksu karnego.
- To czyn zagrożony karą do 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. W Komendzie policji w Strzelcach Opolskich trwa odczyt danych z komputera należącego do mężczyzny. Ma to na celu uzyskanie jak najwięcej informacji pozwalających ocenić kontekst znajomości tego mężczyzny z dziewczynką - powiedział "Super Expressowi" Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu.
24-latek i dziewczynka mogli być w kontakcie od dłuższego czasu.