Mówił, że jest ratownikiem medycznym i prosił o pomoc. Zaufali po księża. Paskudna prawda

i

Autor: policja.gov.pl/Karol Szadkowski (AMZ Kutno) [CC BY-SA 4.0 Mówił, że jest ratownikiem medycznym i prosił o pomoc. Zaufali po księża. Paskudna prawda

Mówił, że jest ratownikiem medycznym i prosił o pomoc. Zaufali po księża. Paskudna prawda

2021-02-09 10:03

Pewien mężczyzna poruszał się karetką na sygnale i podawał się za ratownika medycznego. Podjeżdżał pod parafie na terenie powiatu wągrowieckiego i prosił księży o pieniądze. W poniedziałkowy wieczór w regionie doszło także do pościgu policyjnego za karetką. O co chodzi w tej sprawie? Wyjaśniamy w poniższym artykule.

Cała sytuacja miała miejsce w ubiegły piątek (5 lutego). Wstępnie ustalono, że mężczyzna poruszał się ambulansem na sygnale, a w rozmowie z księżmi informował, że przewozi krew, albo że przewozi chorego i awarii uległ bak i wyciekło paliwo i musi zatankować za 200 – 300 złotych, aby dojechać do celu.

- Dwukrotnie mężczyzna osiągnął swój cel. Po otrzymaniu pieniędzy, ślad po nim ginął - informuje mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP Wągrowiec.

Zgłoszenia o oszustwie i próbie oszustwa policjanci otrzymali od księży i prowadzących kancelarie w parafiach na terenie gmin Skoki, Damasławek i Kłecko.

W poniedziałkowy wieczór RMF FM poinformowało, że na terenie powiatu chodzieskiego doszło do pościgu za karetką pogotowia. Mundurowi chcieli zatrzymać pojazd do kontroli, ale kierowca zaczął uciekać. Jednego mężczyznę zatrzymano natychmiast, drugi zdołał uciec, ale wpadł w ręce funkcjonariuszy już na terenie Budzynia. Obaj mogą mieć związek ze sprawą wyłudzeń. We wtorek policjanci mają podać więcej szczegółów w tej sprawie.

Policyjny pościg za quadem. Ucieczka 14-latka skończyła się w rowie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki