Urząd Transportu Kolejowego dopatrzył się licznych nieprawidłowości w utrzymaniu oraz eksploatacji przejazdu kolejowego na ulicy Starołęckiej w Poznaniu. Stwierdzono, że nie jest to przejazd bezpieczny. Błędy leżą nie tylko po stronie kolei, lecz także pieszych i kierowców. Nagminnie łamane są przepisy. Poza tym przejazd często jest zakorkowany. Poznaniacy chcą, aby władze miasta zrobiły coś w tej sprawie. Na razie doczekali się tylko wymienienie zbyt krótkich rogatek.
Zmiany wyczekiwane od lat
UTK nie pierwszy raz wytyka błędy - już w 2012 roku wykazano m.in. usterki urządzeń sterowania ruchem kolejowym na tym przejeździe. Lista jest naprawdę długa, a znajdują się na niej m.in. : - Zbyt krótkie drągi rogatkowe, niezamykające całej szerokości jezdni, co umożliwia swobodne wejście na przejazd kolejowy przy zamkniętych rogatkach; uszkodzone osłony sygnalizatorów drogowych na przejeździe kolejowym; niezabezpieczone przewody elektryczne; czy ułożony na powierzchni asfaltowej chodnika kabel zasilający sygnalizator drogowy na przejeździe kolejowym - wylicza UTK.
Mieszkańcy mają dość
Jak już wiemy, z tej długiej listy nieprawidłowości uporano się jedynie z krótkimi drągami rogatkowymi. Co z resztą? Poznaniacy powoli tracą cierpliwość. Przejazd jest niezwykle niebezpieczny zarówno dla pieszych jak i kierowców.
Z mieszkańcami rozmawiał reporter Radia Eska, Filip Mettler: