Nowy dowód w sprawie śmierci Ewy Tylman

i

Autor: Paweł Jaskółka Nowy dowód w sprawie śmierci Ewy Tylman

Nowe dowody w sprawie śmierci Ewy Tylman! Czy będzie przełom? "Każdy nowy wątek daje nadzieję"

2021-05-21 12:39

Mimo że zginęła prawie 6 lat temu, w sprawie jej śmierci wciąż więcej jest pytań niż odpowiedzi. Tajemnica Ewy Tylman jak do tej pory nie została wyjaśniona. Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu po raz drugi toczy się proces jej kolegi Adama Z. Mężczyzna dalej jednak milczy jak zaklęty… Tymczasem Sąd Okręgowy powiadomił, że w sprawie pojawiły się nowe dowody - to dwa telefony! Czy zagadka śmierci Ewy Tylman jest bliska rozwiązaniu? Szczegóły w artykule!

To miała być firmowa impreza w centrum Poznania. Skończyło się tragedią, bo jedna z uczestniczek - Ewa Tylman - nie wróciła do domu. Szybko wyszło na jaw, że z lokalu wychodziła z kolegą Adamem Z., a rozdzielili się dopiero nad Wartą. Gdy kobieta nie pojawiła się w domu, rozpoczęły się jej poszukiwania. Okazało się, że kobieta utonęła w Warcie. Koniec końców przez policję zatrzymany został właśnie Adam Z. - a prokuratura uznała, że młody mężczyzna zabił swoją koleżankę, wrzucając ją nieprzytomną do rzeki. Adam Z. Trafił za kratki, ale ostatecznie Sąd Okręgowy uniewinnił go. Kolejny zwrot w sprawie to wyrok Sądu Apelacyjnego, który stwierdził, że proces musi ruszyć od nowa. Sędzia Marek Kordowiecki podkreślił, że Adam Z. doskonale wiedział, że Ewa Tylman znalazła się w rzece. - Oskarżony w swoich pierwotnych wyjaśnieniach zeznał, że Ewa Tylman uciekała przed nim. Doszło między nimi do konfliktu. W ocenie sądu nie ulega wątpliwości, że ta wersja jest wiarygodna. Zdaniem sądu pewne jest że Adam Z. widział, że Ewa Tylman znalazła się w wodzie - mówił i jednocześnie podkreślał, że nie ma dowodu na to iż Adam Z. dopuścił się zabójstwa. - To co zebrała prokuratura nie udowadnia mu winy - dodał.

CZYTAJ: Ojciec Ewy Tylman szczerze wyznaje: "Straciliśmy oszczędności życia". Słowa pana Andrzeja ściskają serce

W czasie pierwszego dnia drugiego procesu Adam Z. nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień przed sądem. Na drugą rozprawę w ogóle nie przyszedł. Tymczasem w Sądzie pojawił się nowy, tajemniczy dowód w sprawie. To przesyłka z dwoma telefonami komórkowymi, na których mają znajdować się informacje dotyczące okoliczności śmierci Ewy Tylman. Za tajemniczą przesyłką stoi biuro Krzysztofa Rutkowskiego. - W dołączonym do przesyłki liście napisano, że telefony te zostały wyrzucone przez jednego z krakowskich radnych - poinformowała sędzia Katarzyna Obst. Chociaż wciąż nie wiadomo, co faktycznie znajduje się w tych telefonach, pojawił się cień szansy, że nowe dowody mogą coś wnieść do sprawy. - Każdy nowy wątek jest jakąś nadzieją - mówił Andrzej Tylman ojciec Ewy, który podkreśla, że mimo upływu tylu lat on wciąż nie wie, dlaczego jego córka nie żyje.

Kolejna rozprawa - 5 sierpnia.

Tak wygląda grób Ewy Tylman

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki