Pożar w Zalasewie

i

Autor: foto i reprodukcja Paweł Jaskółka/Super Express

Tajemnicza śmierć czteroosobowej rodziny

Pożar w Zalesewie. Czy 15-letnia Sunny zabiła swoich bliskich? Nowe fakty szokują

2022-12-06 22:01

We wtorek (11 października) w Zalasewie (powiat poznański) doszło do pożaru domu. W środku znaleziono ciała czterech osób - Joanny i Mariana S. oraz dwójki ich dzieci. Według ustaleń prokuratury zdarzenie nie było przypadkowe. Możliwe, że za zbrodnią stoi Sunny, nastolatka adoptowana przez parę. Śledczy mają na potwierdzenie tej hipotezy kilka dowodów.

Nowe fakty w sprawie pożaru w Zalasewie w Wielkopolsce. We wtorek, 11 października, w godzinach nocnych spłonął tam dom jednorodzinny. Ofiarami zdarzenia byli członkowie czteroosobowej rodziny - Joanna i Marian S. oraz ich dzieci: 9-letni Jerome i 15-letnia Sunny. Od początku sprawa wyglądała na podejrzaną. Okazało się bowiem, że 61-letni Marian miał w momencie tragedii związane ręce i worek na głowie. Z kolei 9-letni chłopczyk miał zostać pobity. Sprawę wyjaśnia prokuratura. Jedna z wersji wydarzeń szokuje najbardziej!

Pożar w Zalasewie: 15-letnia Sunny zabiła bliskich?

O sprawie przypomnieli reporterzy programu "Alarm TVP". Jak powiedział mł. bryg. Kamil Witoszko ze straży pożarnej w Poznaniu od razu było widać, że na miejscu zdarzenia doszło do przestępstwa. Dom miał być polany benzyną. - Strażacy w trakcie tych poszukiwań odnaleźli ciała, najpierw dwóch osób w jednym z pomieszczeń i przy kolejnych poszukiwaniach w innych pomieszczeniach kolejne dwa ciała. Widok był trudny - opisuje Witoszko.

Pan Stanisław, sąsiad ofiar mówi w rozmowie z "Alarmem", że rodzina na pozór wydawała się szczęśliwa. Jego zdaniem nie mieli żadnych wrogów. Dziennikarze TVP analizowali historię małżonków z Zalasewa. Ćwierć wieku temu wyemigrowali do Niemiec. Do Polski wrócili 14 lutego. Wraz z nimi dwoje dzieci - 15-letnia Sunny i 9-letni Jerome. Jak mówi przyjaciółka Joanny, dzieci nie potrafiły znaleźć wspólnego języka. - Ciągle coś tam nie pasowało - twierdzi kobieta. - Dziewczynka była taka bardzo niepewna, nieufna. Ona miała psychiczne problemy. Joanna mi tego nie powiedziała. Ta dziewczynka była bardzo zaczepna. Chłopiec czuł się dobrze na dworze, a dziewczyna ciągle w domu - dodaje.

Przyjaciółka rodziny uważa, że Sunny miała agresywną naturę. Twierdzi, że podczas wakacji w Mielnie zaatakowała przyszywanego brata. - Sunny nie była szczęśliwa. Nie chciała mieszkać w Polsce. Nie czuła się związana ze swoją przybraną rodziną - to z kolei słowa koleżanki 15-latki. - Podcinała sobie żyły. Mówiła, że świat jest do niczego. My zresztą chcemy być wolni i żyć inaczej. Lubiła i dziewczyny i chłopców. (...) Chyba jej rodzicom nie podobało się, że była bi. Była zdolna do wszystkiego - dodaje w rozmowie z "Alarmem".

Jak ujawnia TVP, brat 9-latki zmarł nie w wyniku pożaru, ale zadanych wcześniej obrażeń głowy. Śledztwo trwa, ale zdaniem dziennikarzy "Alarmu" śledczy są przekonani, że to 15-latka stoi za koszmarem.

Zalasewo: Dramatyczny pożar domu! Nie żyją cztery osoby, w tym dwoje dzieci [ZDJĘCIA]

Tragiczny pożar domu w Zalasewie

Jak rozpoznać, że dziecko ma problem z agresją?

Posłuchaj rozmowy z ekspertem!

Listen to "Agresja u dzieci i młodzieży. Skąd się bierze i jak sobie z nią radzić? DROGOWSKAZY" on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki