Szok! Amstaff rzucił się na małą suczkę. "12-centymetrowe rany szarpane"

2025-12-31 15:30

Do brutalnego ataku psa doszło w sobotni wieczór (27 grudnia) w woj. wielkopolskim. Amstaff bez smyczy i obroży zaatakował małego psa, powodując rozległe obrażenia. Sprawą zajmuje się policja. Jak podaje portal epoznan.pl, obrażenia zwierzęcia są bardzo poważne, a rokowania nie są optymistyczne.

Amstaff

i

Autor: pixabay.com/ Pexels.com
Super Express Google News
  • W Wągrowcu na łąkach przy ulicy Piaskowej amstaff pogryzł dwuletnią suczkę rasy mieszanej, która doznała poważnych obrażeń.
  • Amstaff biegał bez obroży i uwięzi, a jego opiekun nie był w stanie nad nim zapanować.
  • Policja w Wągrowcu prowadzi postępowanie w sprawie zdarzenia, sprawdzając odpowiedzialność opiekuna amstaffa za niezachowanie należytej ostrożności nad zwierzęciem.

Właścicielowi lub opiekunowi psa grożą konsekwencje prawne za niezachowanie bezpieczeństwa i dopuszczenie do ataku zwierzęcia.

Jak informuje epoznan.pl, do zdarzenia doszło na łąkach przy ulicy Piaskowej w Wągrowcu. Ofiarą ataku była dwuletnia samiczka rasy mieszanej. Pies został brutalnie pogryziony przez amstaffa, który – według zgłoszenia – biegał bez obroży i uwięzi, a osoba sprawująca nad nim opiekę nie miała możliwości szybkiego zapanowania nad zwierzęciem.

Stan poszkodowanej suczki określany jest jako bardzo poważny. Policja powołuje się na opinię lekarza weterynarii, który po badaniu opisał rozległość obrażeń. 

Zobacz: Katował Oliwkę jak w horrorze. Zeznania 5-latki szokują. „Wkładał papier do buzi”

Opis doznanych zranień przez suczkę po przeprowadzonym badaniu weterynaryjnym, w tym 12-centymetrowe rany szarpane, rozległe oderwanie skóry z oderwaniem mięśni, świadczy o zdecydowanie agresywnym ataku. Lekarz weterynarii ocenił, że "ze względu na charakter zmiany rokowanie co do gojenia nie jest pomyślne" – przekazał st. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy policji w Wągrowcu, cytowany przez epoznan.pl.

Sprawą zajęli się funkcjonariusze, którzy sprawdzają okoliczności zdarzenia i odpowiedzialność osoby opiekującej się amstaffem. 

Prawo nakłada obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa otoczeniu poprzez odpowiedzialne trzymanie swoich zwierząt. Właściciel czy opiekun powinien tak panować nad zwierzęciem, aby nie dochodziło do podobnych sytuacji, a dopuszczenie do nich stanowi wykroczenie – podkreśla rzecznik policji.

Jak dodaje st. asp. Dominik Zieliński, sporządzona dokumentacja trafiła do policjantów zespołu do spraw wykroczeń, którzy przeprowadzą dalsze postępowanie. Policja przypomina, że za zachowanie psa zawsze odpowiada jego właściciel lub opiekun – również w sensie prawnym.

Krwawe morderstwo pod Poznaniem. Policja po dekadzie dorwała zabójcę

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki