Strażacy jeżdżą w to miejsce na okrągło! To ogrodzenie przynosi pecha?! Mundurowi już sami się z tego śmieją

Druhowie z OSP Baranów Sandomierski (pow. tarnobrzeski) w ostatnich dniach mają sporo pracy. Strażacy w przeciągu 3 dni byli wzywaniu trzykrotnie do saren uwięzionych w płocie. Metalowe pręty to ogrodzenie miejscowego zamku. Czyżby dzika zwierzyna pragnęła pospacerować w parku zamkowym?

BARANOW SANDOMIERSKI

i

Autor: Facebook/ Materiały prasowe Fot. OSP Baranów Sandomierski. Strażacy z OSP Baranów Sandomierski już kilkukrotnie ratowali sarny z metalowego płotu wokół zamku

Baranów Sandomierski. Strażacy ratują zwierzęta z pechowego ogrodzenia

Kilka dni temu informowaliśmy o koziołku, którego druhowie z OSP Baranów Sandomierski jednego przedpołudnia dwukrotnie uwalniali z ogrodzenia. Zwierzę, próbując przeskoczyć pomiędzy prętami, dwa razy zaklinowało się w płocie. Strażacy dwa razy musieli użyć specjalistycznych narzędzi hydraulicznych, aby wydostać przerażonego koziołka z opresji. Za pierwszym razem zwierzę zostało wypuszczone na wolność, bo nie miało żadnych niepokojących obrażeń.

Za drugim razem, kiedy ten sam koziołek próbował ponownie przeskoczyć przez ten sam płot tylko kilkadziesiąt metrów dalej, strażacy znów uratowali zwierzę z tarapatów. Jednak po drugim wyciągnięciu sarenki spomiędzy metalowych prętów potrzebna była interwencja weterynarza. Zaledwie dwa dni później, 30 kwietnia o godzinie 6.22, druhowie z OSP Baranów Sandomierski znów zostali poproszeni o pomoc, gdyż kolejny koziołek zaklinował się w płocie okalającym zamek i park.

- Wracając z dzisiejszej akcji do remizy dostaliśmy kolejne - czwarte już zgłoszenie tego typu, o nowym miejscu, w którym uwięziony został trzeci już koziołek w ostatnich trzech dniach. Proponujemy wywieszenie np. plakatu informacyjnego, iż mieszkająca zwierzyna w naszej gminie wchodzi na plac zamkowy zwiedzać za darmo. Może wtedy zacznie wchodzić otwartą BRAMĄ WJAZDOWĄ, a zaprzestanie forsowania ogrodzenia - żartowali strażacy, którzy oczywiście po raz kolejny użyli specjalistycznego sprzętu i wydostali zwierzę z ogrodzenia.

Widać sarny w Baranowie Sandomierskim pokochały park przy zamku i nie zważają na to, że ich kształty wykluczają przeskakiwanie pomiędzy metalowymi prętami ogrodzenia i uporczywie próbują wbić się na zielony teren w nielegalny sposób.

Sarna wpadła do ogrodu Sakiewicza
Super Express Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki