Lekarz trafi do więzienia

Ojciec zmarłego tragicznie Andrzeja: "Nic nie przywróci życia mojemu synowi, ale więzienie dla lekarza to dobra kara"

W czwartek, 29 września 2022 roku, przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie zapadł prawomocny wyrok dla znanego rzeszowskiego lekarza Jacka Huka, który cztery lata temu na pasach śmiertelnie potrącił Andrzeja Lutaka (27 l.). Gastrolog został skazany na karę bezwzględnego więzienia. Ojciec ofiary orzeczenie sądu przyjął ze spokojem. Batalia sądowa trwała kilka lat.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 3 grudnia 2018 w Rzeszowie na ul. Krakowskiej, tuż przy galerii Nowy Świat. 27-letni Andrzej Lutak został potrącony na pasach przez SUV marki Volvo, za którego kierownicą siedział znany lekarz Jacek Huk. Młody mężczyzna nie przeżył. Od samego początku ojciec Andrzeja Lutaka, który jest byłym policjantem miał wątpliwości co do prowadzonego postępowania. Zarzucał rzeszowskim służbom opieszałość.

Lekarz Jacek Huk początkowo nie przyznawał się do winy, a potem gdy obejrzał monitoring, zmienił zeznania i przyznał się do zarzucanych mu czynów. W konsekwencji chciał dobrowolnie poddać się karze, ale na proponowane przez niego warunki nie zgodził się ojciec ofiary wraz z pełnomocnikiem.

18 stycznia 2022 w Sądzie Rejonowym w Rzeszowie zapadł wyrok w tej głośnej sprawie. Sąd uznał lekarza winnym umyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego, niezachowania ostrożności przy zbliżaniu się do przejścia dla pieszych, co skutkowało potrąceniem 27-latka i nieumyślnym spowodowaniem śmierci i za ten czyn wymierzył mu karę: jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Dodatkowo Sąd orzekł zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów przez oskarżonego na okres 8 lat. Ponadto sąd orzekł wobec Jacka Huka karę grzywny w  wysokości 20 tys. zł, oraz obarczył kosztami sądowymi. Z tym wyrokiem nie zgodził się zarówno ojciec ofiary, Leszek Lutak, jak i  oskarżony lekarz.

Śmiertelne potrącenie na pasach w Rzeszowie. Sprawa znów trafiła do sądu 

W czwartek 29 września 2022 sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Rzeszowie, gdzie na jednej rozprawie zapadł wyrok. Sędzia Grażyna Artymiak zmieniła karę więzienia w zawieszeniu na dwa lata bezwzględnego więzienia, resztę wyroku utrzymała w mocy. Jacek Huk w przerwach na rozprawie rozmawiał z mediami i przedstawiał swoje stanowisko zaznaczając, że według jego oceny Andrzej Lutak mógł chcieć popełnić samobójstwo, gdyż zmagał się z chorobą psychiczną oraz był wielokrotnie zatrzymywany przez policję w różnych sprawach dotyczących m.in. kradzieży. Lekarz sugerował też, że ofiara miała znęcać się nad członkami swojej rodziny. Według Jacka Huka młody chłopak nie rozejrzał się na przejściu dla pieszych zanim na nie wszedł i miał założony na głowie kaptur, a w dodatku warunki pogodowe miały być fatalne i lekarz zobaczył dopiero pieszego, gdy ten wpadł na jego szybę.

Sąd nie uznał linii obrony lekarza za skuteczną i skazał go na dwa lata pozbawienia wolności. Po rozprawie ojciec zabitego 27-latka, Leszek Lutak obwieścił, że jest to swojego rodzaju sprawiedliwość

- Zadowolony jestem tak dwuznacznie z tego wyroku. Cieszy mnie  to ,że przynajmniej sąd drugiej instancji podjął decyzję taką, jaką podjął i nie jest to wyrok w zawieszeniu. Ja uważam, że zawieszenie kary to żadna kara (...). Bezwzględne więzienie nie razi mnie tak, jak wcześniejszy wyrok. Nic nie wiem o tym, żeby mój syn miał jakieś próby samobójcze, o których mówił lekarz. Nie potwierdzają się też informacje dotyczące karania mojego syna. Jak słyszeliśmy z ust sądu, były prowadzone wobec niego sprawy, ale każda sprawa została umorzona, bo syn był niewinny (...). Na tym etapie chciałbym już zakończyć te batalię sądową- mówił Leszek Lutak.

Lekarz Jacek Huk po wydaniu wyroku nie chciał komentować sprawy. Zgodził się na podanie w mediach jego nazwiska oraz ujawnienie wizerunku.

Lekarz Jacek Huk o śmiertelnym wypadku, który spowodowała w Rzeszowie
Sonda
Braliście kiedyś udział w wypadku samochodowym?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki