szok!

Agnieszka podpaliła swojego męża na podwóku?! Płonął jak pochodnia i wołał o pomoc. Wstrząsające szczegóły zbrodni w Nisku

2023-07-19 18:19

Agnieszka P. (54 l.) fizjoterapeutka z Niska usłyszała zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, którego miała dopuścić się wobec swojego męża, Ryszarda P. (53 l). Kobieta starała się sfingować wypadek? Jednak do organów ściągania zgłosił się świadek, który miał zeznać, że Agnieszka oblała męża łatwopalną cieczą, a potem podpaliła. Ten miał natychmiast stanąć w ogniu i chodzić po podwórku wołając o pomoc. Wówczas żona zadzwoniła pod 112.

Do tego makabrycznego zdarzenia doszło 1 lipca 2023 roku w Nisku. Ryszard P., który był znanym w mieście specem od wszelakich spraw związanych z elektrycznością. Felernego dnia miał kosić trawę w przydomowym ogródku. Początkowo policjanci mieli uwierzyć, że doszło do samozapłonu sprzętu, którym mężczyzna wykonywał pace przy domu. Po pomoc zadzwoniła żona.

Zastępca Prokuratora Okręgowego w Tarnobrzegu Krzysztof Głuszak relacjonował, że po całym zdarzeniu ofiara miał jeszcze chodzić i coś robić. Na początku nic nie świadczyło o tym, że doszło do zbrodni. 53-latek trafił do specjalistycznego szpitala w Łęcznej. Lekarze ze Wschodniego Centrum Leczenia Oparzeń i Chirurgii Rekonstrukcyjnej w województwie lubelskim zrobili wszystko, co mogli, aby uratować życie poparzonego Ryszarda P. Niestety mężczyzna zmarł 6 lipca.

Zobacz: Nisko. Żona miała podpalić męża! Mężczyzna zmarł w męczarniach

Kilka dni później odbył się pogrzeb 53-latka. Na grobie mężczyzna leży winiec z szarfą "Kochanemu mężowi i tatusiowi, żona i córki". Agnieszka P. ocierała łzy podczas uroczystości pogrzebowych, ale nie cieszyła się już długo wolnością. 12 lipca została zatrzymana pod zarzutem morderstwa ze szczególnym okrucieństwem.

To tego dnia do organów ścigania miał zgłosić się świadek, który jak twierdzi widział całe zdarzenie. Według niego kobieta podeszła do męża oblała go jakąś substancja i rzuciła czymś, po chwili mężczyzna zapłonął jak pochodnia.

- Do 12 lipca śledztwo było prowadzone z art. 155 KK czyli nieumyślnego spowodowania śmierci, teraz to kobieta jest podejrzana o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, jednak nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów i odmówiła składania wyjaśnień. Sąd na wniosek Prokuratury zastosował trzymiesięczny areszt wobec podejrzanej - poinformował prokurator Krzysztof Głuszak.

W momencie zdarzenia Agnieszka i Ryszard P. byli sami w domu. Obecnie do miejsca, gdzie miało dojść do tej potwornej zbrodni wróciła jedna z córek. Dom rodziny P. jest w nowopowstałej okolicy. Wokół są nowe domy, a sąsiedzi znają się przede wszystkim "z widzenia".

- Kojarzę tę Agnieszkę. Ja chodzę z pasem, ona też spacerowała ze swoim, to widywałyśmy się, rozmawiałyśmy czasem. Tego jej męża widziałam jak tu mieszkam może ze 3 razy. Wiedziałam, że on popija, słyszałam, że czasem się tam kłócili, ale to ich sprawy. Nie wiem o co się kłócili. Pieniądze mieli. Córki dorosłe. Nie wiem do czego musiało tam dojść, że tak zrobiła. Wydawała się taka spokojna - mówiła jedna z sąsiadek z ulicy. Agnieszce P. grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.  

Agnieszka P. podpaliła męża?
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki