Drużyna Resovii

i

Autor: cwks-resovia.pl / Resovia Rzeszów Drużyna Resovii

Resovia wygrywa z liderem na własnym stadionie, porażka Stali w Krakowie

2019-08-11 17:32

Znakomicie wypadł powrót piłkarskiej drużyny Resovii na własny stadion przy ulicy Wyspiańskiego. Biało-czerwoni rozbili dotychczasowego lidera drugoligowej tabeli, Znicz Pruszków. Stal Rzeszów po dwóch triumfach poczuła natomiast gorycz porażki.

Znakomity powrót Resovii na własny stadion

Dla piłkarzy Resovii był to jeden z najważniejszych meczów ostatnich lat. Ekipa z Wyspiańskiego po roku przerwy powracała na własny stadion, który został dostosowany do wymagań licencyjnych PZPN. Stąd też mobilizacja przed własną publicznością była podwójna.

Już od pierwszych minut podopieczni trenera Szymona Grabowskiego przeważali na boisku, spychając gości na własną połowę. Ofensywne akcje dały rezultat w 35. minucie spotkania. Do dośrodkowania z prawej strony dopadł obrońca Dawid Kubowicz i strzałem głową umieścił piłkę w bramce. Do końca pierwszej części meczu częściej atakowali piłkarze Znicza Pruszków, jednak zawodnicy Resovii utrzymali jednobramkowe prowadzenie.

W drugiej połowie spotkania ponownie znakomicie prezentowali się gospodarze, jednak i goście mieli swoje okazje. Swoich sił próbował występujący w rzeszowskim klubie Daniel Świderski, który oddał strzał z przewrotki, a później Paweł Moskwik ze Znicza, który trafił w słupek. W 76. minucie ponownie cieszyli się jednak piłkarze Resovii. Z podania z głębi pola skorzystał Ukrainiec Serhij Krykun, który pewnym strzałem po ziemi pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam.

Ostateczny i zarazem nokautujący cios, używając bokserskiej nomenklatury, zadał Zniczowi Pruszków w 81. minucie Grzegorz Płatek. Nowy nabytek klubu z Wyspiańskiego znajdując się kilka metrów od narożnika pola karnego, bez namysłu oddał piekielnie mocny strzał. Piłka poszybowała tuż obok spojenia i dzięki temu kapitalnemu uderzeniu, Resovia mogła cieszyć się z trzybramkowego prowadzenia. Wynik nie zmienił się już do końca spotkania, dzięki czemu "Pasy" zanotowały drugie zwycięstwo w tym sezonie.

W drugoligowej tabeli Resovia awansowała na pozycję wicelidera z dorobkiem siedmiu punktów. Wyżej znajduje się tylko Olimpia Elbląg, która ma tyle samo punktów, ale lepszy bilans bramkowy. Za tydzień (17 sierpnia, godz. 17.00) ekipa trenera Grabowskiego zmierzy się na wyjeździe z okupującym dół tabeli Gryfem Wejherowo.

Resovia 3 (1) : (0) 0 Znicz Pruszków

Bramki:
1:0 - Kubowicz 35'
2:0 - Krykun 76'
3:0 - Płatek 81'

Składy:
Resovia: Daniel – Geniec, Kubowicz, Zalepa, Mikulec – Twardowski, Domoń, Kaliniec (79' Frankiewicz), Radulj (65' Płatek), Krykun (77' Adamski) – Świderski (82' Twardowski)
Znicz Pruszków: Gradecki – Czarnowski, Obst, Bochenek, Rybak – Noiszewski (46' Michalski), Zjawiński (72' Suchanek), Moskwik, Drobńak, Baran – Rackiewicz (70' Faliszewski)

Wyjazdowa porażka Stali Rzeszów

Garbarnia Kraków zatrzymała na własnym stadionie zwycięską passę Stali Rzeszów. Biało-niebiescy jechali do rywali po dwóch ligowych triumfach. Mecz w Krakowie był dla nich pierwszym wyjazdowych spotkaniem po powrocie do drugiej ligi.

Mimo tego, że Stalowcy nie najgorzej weszli w mecz, to już w 10. minucie pierwszej połowy piłkę w bramce gości umieścił napastnik Grzegorz Marszalik. Stal musiała więc odrabiać straty. Po kilku nieudanych próbach, rzeszowianie nareszcie mogli unieść ręce w górę w geście zadowolenia. Dośrodkowanie z rzutu wolnego świetnie wykorzystał doświadczony Wojciech Reiman i stan posiadania się wyrównał.

Mimo tego, że Stal Rzeszów na boisku przeważała, to podopieczni trenera Janusza Niedźwiedzia nie potrafili tego udokumentować kolejnymi trafieniami. W drugiej połowie spotkania przed znakomitą szansą znalazł się Damian Sierant, jednak piłka po jego strzale głową wylądowała na poprzeczce. Jak zwykło się mówić, niewykorzystane sytuacje się mszczą i tak też stało się tym razem.

W 72. minucie obrońcom urwał się szybki Mateusz Wyjadłowski i pewnie pokonał bramkarza Stali, zapewniając gospodarzom prowadzenie. Szczęście tego dnia wyraźnie sprzyjało piłkarzom trenera Łukasza Surmy, którym udało się dowieźć korzystny wynik do końca regulaminowego czasu gry. Co więcej, w czwartej minucie doliczonego czasu, blisko bramki samobójczej był obrońca gospodarzy, Marek Masiuda, jednak znów krakowskich piłkarzy uratowała poprzeczka. Trzy punkty zostały więc w ekipie Garbarni, a Stal musiała wracać do Rzeszowa z zerowym dorobkiem punktowym.

Po trzeciej kolejce w sezonie 2019/2020, Stal Rzeszów zajmuje siódme miejsce w drugoligowej tabeli z dorobkiem sześciu punktów. Za tydzień (17 sierpnia, godz. 17:00) piłkarzy ze stadionu przy ulicy Hetmańskiej czeka pojedynek z drugą drużyną Lecha Poznań.

Garbarnia Kraków (1) 2 : 1 (1) Stal Rzeszów

Bramki:
1:0 - Marszalik 10'
1:1 - Reiman 44'
2:1 - Wyjadłowski 72'

Składy:
Garbarnia Kraków: Kozioł Kowalski, Kujawa, Masiuda, Mruk, Marszalik – Włodyka (53' Kołbon), Kuczak, Szewczyk (77' Wójcik), Słoma (88' Duda) – Feliks (59' Wyjadłowski)
Stal Rzeszów: Kaczorowski – Sierant, Kostkowski, Szeliga, Głowacki – Olejarka (82' Kądziołka), Mozler (70' Ligienza), Reiman, Nawrot (73' Jarecki) – Pląskowski (79' Goncerz), Płonka

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki