82-latka bestialsko zamordowana. Jej córka Ewa S. trafiła do aresztu. "Każdy schodził jej z drogi"

2025-09-25 11:28

W jednym z mieszkań przy ulicy Mieszka I w Knurowie rozegrał się rodzinny dramat, którego finałem była śmierć 80-letniej kobiety i ciężkie rany jej 82-letniego męża. W tej sprawie zatrzymana i aresztowana została 52-letnia Ewa S. - córka zamordowanej seniorki. W rozmowie z "Faktem" okoliczni mieszkańcy przyznają, że bali się Ewy S., która od dawna przejawiała skłonność do agresywnych zachowań.

Taśma policyjna, zdjęcie poglądowe

i

Autor: MARCIN WZIONTEK/ SUPER EXPRESS Zdjęcie ilustracyjne
  • W Knurowie doszło do tragedii rodzinnej, w wyniku której zginęła 80-letnia kobieta, a jej 82-letni mąż został ciężko ranny.
  • Zatrzymano 52-letnią córkę ofiar, Ewę S., która jest podejrzana o dokonanie zbrodni.
  • Mieszkańcy ulicy Mieszka I, gdzie doszło do zdarzenia, twierdzą, że bali się Ewy S. z powodu jej agresywnego zachowania.

Knurów: 80-latka zamordowana, jej mąż został ranny. Córka seniorki aresztowana

Do krwawych wydarzeń doszło w Knurowie nad ranem 22 września 2025 roku. Po przybyciu na ulicę Mieszka I funkcjonariusze dokonali makabrycznego odkrycia. W mieszkaniu znaleziono ciało 80-letniej kobiety oraz jej ciężko rannego, 82-letniego męża. Oboje mieli liczne rany kłute, zlokalizowane głównie w okolicach głowy i rąk. Jak informuje Prokuratura Rejonowa Gliwice-Zachód, w związku ze sprawą zatrzymano 52-letnią Ewę S., córkę zmarłej kobiety.

Ranny 82-latek w ciężkim stanie został natychmiast przetransportowany do Szpitala Klinicznego w Zabrzu. Lekarze udzielili mu niezbędnej pomocy medycznej, a jego stan zdrowia jest stale monitorowany. Mężczyzna jest kluczowym świadkiem w sprawie i jego zeznania mogą rzucić nowe światło na przebieg tej potwornej zbrodni. Osoby mieszkające w okolicy jasno wskazują jednak, że w tej rodzinie źle się działo od wielu lat. Jako winowajczynię tej sytuacji wskazują Ewę S.

Kazik krzyczał "ludzie ratujcie". Ewa, jego pasierbica, najpierw musiała zabić matkę. Gdy ojczym do niej skoczył, by ją powstrzymać, uderzyła go nożem. Kazik uciekał na balkon, musiał się wychylić i spadł z balkonu na plecy. Na szczęście to był parter, przeżył - relacjonuje dla "Faktu" jeden z mieszkańców bloku. 

Sąsiedzi bali się Ewy S. "Każdy schodził jej z drogi"

W rozmowie z "Faktem" sąsiedzi przyznają, że bali się Ewy S., która wygrażała nie tylko członkom swojej rodziny. Kobieta była agresywna również w stosunku do innych osób, a problemy stwarzała już od kilkunastu lat. Prawdopodobnie podłożem jej zachowania jest choroba.

Policja często tu zaglądała, ostatnio w czerwcu ją do szpitala psychiatrycznego zabrali, ale krótko tam była. Po trzech tygodniach znowu wróciła i awantury urządzała. (...) Nienawidziła tego ojczyma, a to taki dobry człowiek. Ciągle wrzeszczała, by się wyprowadził, a przecież oni byli razem od 20 lat. Martwimy się o Kazika, czy wyjdzie z tej traumy. Operację przeszedł, modlimy się, by wrócił do zdrowia - powiedział "Faktowi" jeden z sąsiadów.

Super Express Google News
Zabiła matkę, usiłowała zabić ojczyma
Sonda
Jaka powinna być kara za brutalne zabójstwo własnej matki?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki