ks. Jan W.

i

Autor: PAWEL SOWA / AGENCJA GAZETA

Ten wniosek kurii wywoła BURZĘ! Biskup chce znać orientację seksualną ofiary księdza pedofila!

Kuria w Bielsku-Białej chce, by sąd ustalił, jaką orientację seksualną ma ofiara księdza pedofila. Chodzi o sprawę ks. Jana W., z Międzybrodzia Bialskiego, który molestował Janusza Szymika, gdy ten miał 12 lat. Jak podaje onet.pl, kuria chce ustalić czy pokrzywdzony jest homoseksualistą, a jego relacja z księdzem była... źródłem satysfakcji!

Biskup chce znać orientację seksualną ofiary księdza pedofila!

W trakcie procesu kanonicznego ks. Jan W. przyznał się do współżycia z nieletnim wówczas ministrantem Januszem Szymikiem. Jednak jak stwierdził, doszło "jedynie" do kilku kontaktów. W 2017 r. Jan W. został skazany na karę 5-letniego zakazu publicznego wypełniania posługi kapłańskiej, zakazu spowiadania i ze względu na pokutny charakter kary otrzymał nakaz przebywania w odosobnionym miejscu - ustalił onet.pl.

W ubiegłym roku Janusz Szymik pozwał do sądu cywilnego diecezję bielsko-żywiecką i domagał się zadośćuczynienia w kwocie trzech milionów złotych. Teraz biskup chce, by sąd ustalił, jaką orientację ma ofiara księdza pedofila.

Do tych szokujących informacji dotarł dziennikarz Onetu, który cytuje fragmenty pozwu, jaki w imieniu kurii przygotowała mec. Anna Englert. Zdaniem prawniczki, ofiara ks. Jana W., "relacjonując wydarzenia z przeszłości, nie okazywała żadnej traumy i nie chciała żadnej pomocy" - cytuje Onet. Prawniczka domaga się dołączenia do sprawy opinii biegłego seksuologa, który ma ustalić orientację seksualną ofiary księdza. Zdaniem kurii gwałcony 12-latek miał wykazywać zadowolenie i poddawać się zbliżeniom dobrowolnie.

Czytaj także: Ofiara księdza pedofila: "Poczułem jego wzwód, byłem przerażony!

Między 12-letnim chłopcem a księdzem doszło do seksu oralnego i stosunku analnego. Proboszcz powiedział mu, aby zachował w tajemnicy to, co się wydarzyło na parafii. Dramat Janusza Szymika trwał pięć lat! W tym czasie ksiądz wielokrotnie wykorzystywał seksualnie chłopca. Dopiero gdy Janusz skończył 17 lat, zwierzył się swojemu koledze. Trafił wówczas na duchownego z Kęt, który poprosił go o zerwanie znajomości z proboszczem. Przez kilka miesięcy Szymik dochodził do siebie w jednym z podwarszawskich ośrodków.

Zdaniem kurii, należy teraz przesłuchać pokrzywdzonego na okoliczność jego relacji z księdzem. Przesłuchanie ma dotyczyć także "[...] czerpania przez powoda korzyści, w tym materialnych, z utrzymywania relacji z ks. W.", a nawet "braku stosowania przez ks. W. względem powoda przemocy, groźby czy podstępu" - cytuje Onet. Kuria w odpowiedzi na pozew Szymika zaprzecza także, jakoby relacja ofiary i księdza pedofila oparta była na "zniewoleniu czy ubezwłasnowolnieniu". Zdaniem kurii relacja ta była oparta "na dobrowolności i wzajemnych korzyściach".

Co ciekawe, diecezja podważa również wiarygodność pokrzywdzonego, który po raz pierwszy o sprawie w mediach zdecydował się powiedzieć w 2020 roku. Wszystko dlatego, że podczas procesu kanonicznego ks. Jan W. przyznał się jedynie do relacji z chłopcem w latach 1987-1988 i kilku stosunków, a nie jak twierdzi ofiara w latach 1984-1989, kiedy to miało dochodzić do molestowania i gwałtów na poszkodowanym. Pełnomocniczka kurii w odpowiedzi na pozew, wskazała także, że spotkania między księdzem a chłopcem miały charakter... prywatny, ponieważ spotkania odbywały się na plebanii, a także poza nią. Kuria podważa nawet fakt, że wieloletnie molestowanie mogło wywołać traumę u ofiary.

Ksiądz usłyszał wyrok sądu
Sonda
Czy pedofilia w Kościele powinna być bardziej karana?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki