Bogusław HUTEK_szef_górnicza Solidarność

i

Autor: Śląsko-dąbrowska "Solidarność"

Górnicza „Solidarność”: TRZEBA nałożyć EMBARGO na rosyjski węgiel!

2020-01-09 17:57

Już nie tylko eksperci rysują mało optymistyczną prognozę dla górnictwa węgla kamiennego. Już nie tylko związkowcy z „Sierpnia 80” ostrzegają rząd przed tzw. niezadowoleniem społecznym. Radykalizuje się także „Solidarność”, uważana przez niektórych za cichego kibica rządów Zjednoczonej Prawicy.

Na zwałach leży już 2,5 mln t węgla, przy czym 1,3 mln t należy do spółek energetycznych i dawno powinno zostać przez nie odebrane. Jeśli nic się nie zmieni, już dziś przestrzegam cały polski rząd, a zwłaszcza osoby odpowiedzialne za górnictwo, że nie dopuścimy, by spółki energetyczne – tak jak w roku 2015 – przestały odbierać węgiel i renegocjowały ceny –przestrzega, Bogusław Hutek, szef górniczej „Solidarności” na jej internetowej stronie. Nastroje w górnictwie, przynajmniej wśród związkowców, są bojowe. Od kilku miesięcy zabiegają, by w Polskiej Grupie Górniczej płace zasadnicze wzrosły o 12-proc., ale dziś nie wiele wskazuje, żeby zarząd koncernu przystał na takie warunki. Zarząd PGG wskazuje, że nie spółki nie stać na sfinansowanie takich żądań, a górnicy alarmują, że PGG nie tylko nie ma na podwyżki, ale i na inwestycje również. – Brak inwestycji skończy się tym, że za 10 czy 15 lat przestaniemy fedrować, a przez kolejnych 40 lat będziemy musieli węgiel importować. Czy rządzący zdają sobie z tego sprawę? – pyta przewodniczący Hutek.

I oświadcza, że kończy się czas tolerancji ze strony „S” i obarcza za wzrost importu węgla nie tylko ten, ale i poprzednie rządy. – Przyzwalali na to, by poziom importu węgla systematycznie rósł i przybierał coraz bardziej patologiczne formy. Dam przykład – węgiel z kopalni "Bolesław Śmiały" leży na zwałach, a do sąsiadującej z tym zakładem górniczym "przez płot" elektrowni "Łaziska" wjeżdżają wagony z importowanym węglem. To ma być dbanie o interes państwa? – pyta związkowiec. I stawia, adresowane także do polityków, inne pytania. Jak to jest, że Rosja nakłada kolejne embarga, które uderzają w polskie rolnictwo i przemysł mięsny, blokują możliwość eksportu jabłek czy mięsa, a polski rząd pozwala, by rosyjski węgiel zalewał nasz kraj szerokim strumieniem? Gdzie tu równowaga we wzajemnych stosunkach? – Najwyższy czas, by – tak jak to czyni każdy szanujący się kraj – odpowiedzieć na tym samym poziomie i nałożyć embargo na rosyjski węgiel. Federacja Rosyjska nie jest państwem członkowskim Unii Europejskiej, nie byłoby tutaj zatem żadnych przeszkód – uważa przewodniczący Hutek.

Tymczasem Polska nie może wprowadzić embarga na rosyjski węgiel bez zgody Brukseli. Zakazać wwozu nie można. Można byłoby węgiel obłożyć wysokim cłem, gdyby zgodziła się na to Unia. A zgodziłaby się wtedy, gdyby udowodniono, że Rosja stosuje ceny dumpingowe. Przedstawić taki dowód byłoby niełatwo. Rosyjskie górnictwo ma znacznie niższe koszty wydobycia od polskiego. I stąd atrakcyjna cena RUSKIEGO WĘGLA oraz niezadowolenie wśród związkowców górniczych central.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki