Grób 8-letniego Kamilka przykryła kołderka z białych róż. „Śpij spokojnie aniołku”

Pogrzeb 8-letniego Kamilka z Częstochowy. Ciało chłopca złożono w białej trumience

Uroczystości pogrzebowe zmaltretowanego przez ojczyma Kamilka rozpoczęły się o godzinie 13 w sobotę, 13 maja. Chłopiec został pochowany w grobie na cmentarzu w Częstochowie. Na pogrzeb maluszka przyszły tłumy ludzi, nie tylko jego rodzina, ale również mieszkańcy miasta.

Podczas mszy świętej w kaplicy nie zabrakło poruszających słów. Duchowny prowadzący mszę był pod wrażeniem liczby osób uczestniczących w pogrzebie Kamilka. Podkreślał, że każda obecność jest wyrazem pamięci, wdzięczności i solidarności ze zmarłym.

– Wtedy też przychodzimy często na pogrzeb, żeby w jakiś sposób, chociaż w tym drobnym geście spłacić dług wdzięczności, wobec tego, który odchodzi, który jest naszym bliskim, którego żegnamy. Na tym pogrzebie, myślę, że wszyscy tak czujemy, że wszyscy mamy jakiś dług wdzięczności, coś do spłacenia wobec Kamilka. Mamy jakiś dług zadośćuczynienia, za niewyobrażalne krzywdy, smutki, trudy, jakie w swoim dziecięcym życiu musiał znosić ten mały chłopiec. Słowo Boże nam mówi, że tam, gdzie rozlewa się cierpienie i grzech, tam natychmiast Bóg wylewa jeszcze więcej łaski i miłości – powiedział do zgromadzonych.

Trumienka z Kamilkiem spoczęła w grobie na cmentarzu. Została przykryta kołderką z białych róż

Ten widok rozdziera serca. Na grobie Kamilka znalazło się wiele wieńców z białymi kwiatami, przeważały białe róże, o które prosiła rodzina maluszka. Między kwiatami leżą pluszowe misie trzymające czerwone serca z napisami: „Kocham Cię”.

Trudno nie uronić łzy. Podczas uroczystości było wiele takich momentów. Jeden z nich był szczególnie poruszający. Chwile przed złożeniem malutkiej trumienki do grobu, zgromadzony na cmentarzu Kule w Częstochowie tłum wypuścił w niebo białe i niebieskie balony. Ta chwila z pewnością stanie się symbolem. Parę minut później tata Kamilka nie wytrzymał. Mężczyzna przykucnął przy dole, do którego opuszczono trumnę. Zaraz za nim stało rodzeństwo Kamilka. Cała rodzina już na zawsze pożegnała 8-letniego chłopca.