Jeśli śmiejesz się z Sosnowca jesteś debilem? Tak twierdzi znany bloger

2015-10-14 13:25

Gwara śląska ewoluowała z języka niemieckiego, a dowcipy o Sosnowcu to wymysł Ślązaków? Znany bloger Stay Fly w swoim ostatnim wpisie na blogu tłumaczy dlaczego, jeśli ktoś śmieje się z Sosnowca jest debilem. Sami oceńcie. 

Aktualizacja, 14.10.2015 r., godz. 17.30

Krótko po publikacji, bloger usunął wpis ze swojej strony. Wyjaśnienie dlaczego, wraz z przeprosinami zamieścił na Facebooku. 

Stay Fly

i

Autor: Stay Fly Stay Fly

Wcześniej pisaliśmy:

Warszawski bloger Stay Fly wziął na warsztat, w swoim ostatnim wpisie, skomplikowane relacje śląsko-zagłębiowskie. A dokładniej, dowcipkowanie z Sosnowca. Z jakim efektem? 

To stereotypy

Jak podkreśla Stay Fly sam również wychował się w Sosnowcu i wbrew stereotypom, nie jest to miasto wyłącznie "Mamy Madzi" i podobnych spraw. Ale również, chociażby Jana Kiepury. 

- [...]„Mama Małej Madzi” i Trybson, to pojedyncze przypadki. Czy też wypadki. Sosnowiec jest normalnym, dużym miastem, z wzlotami i upadkami. Jak każde [...] - zaznacza bloger. - Utarło się, że w dobrym tonie jest pośmiać się z tej dwustutysięcznej miejscowości - dodaje. 

No bo kto nie zna sucharów o tym, że, aby wjechać do Sosnowca trzeba mieć paszport? Tyle, że jak zauważa bloger, ten kawał ma rację bytu tylko, jeśli jest się Ślązakiem. Bo jego zdaniem, to własnie na Śląsku tkwi geneza tzw. beki z Sosnowca. Bo Sosnowiec to już Zagłębie Dąbrowskie, a nie Śląsk. 

- W trakcie II wojny światowej, Śląsk, wraz z Katowicami należał do Niemców [...] Na Śląsku mówiło się po niemiecku, a po ponownym przyłączeniu tych terenów do Polski, język niemiecki ewoluował w gwarę śląską. Która zresztą cały czas jest w użyciu i jeśli zapuścicie się na Chebzie w Rudzie Śląskiej, czy do bardziej ościennych dzielnic Zabrza, to będzie Wam się trudno porozumieć z mieszkańcami, bo na co dzień nieczęsto mówią po polsku. I cały czas walczą o autonomię. Czyli o to, żeby Śląsk oddzielił się od Polski - twierdzi bloger. 

Jak tłumaczy, to własnie stąd pochodzą niesnaski między Śląskiem i Zagłębiem, które z kolei najpierw należało do zaboru rosyjskiego, a następnie do Polski. 

- Sosnowiec był pierwszym polskim miastem graniczącym z niemieckim Śląskiem, a te dwa kraje, zwłaszcza w trakcie wojny, nie pałały do siebie miłością, dochodziło do zgrzytów. Pojawiły się mocne antagonizmy i nienawiść, która była żywa przez długi czas, jednak stopniowo krzepnąc, zaczęła zamieniać się w żarty - analizuje. 

Suchary tylko dla Ślązaków?

Dlatego dowcip o paszporcie przy wjeździe do Sosnowca ma sens tylko, kiedy mieszka się na Śląsku, bowiem tyczy się on wyjeżdżania do innego kraju. 

- Wjechanie do Sosnowca, oznaczało wjechanie do Polski, czyli innego kraju. Do którego to ów Ślązak nie chciał wjeżdżać. I to nie chciał tak bardzo, że zaczął z niego kpić, tworząc takie żarciki - wyjaśnia. 

Dlatego sugeruje, aby wstawić słowo "Polska" zamiast "Sosnowiec" do takich dowcipów jak: "Czemu najwyższe mieszkania w wieżowcach na Gwiazdach są najtańsze? Bo widać z nich Sosnowiec" czy "Co najlepszego może Cię spotkać w Sosnowcu? Autobus do Katowic."

- Dalej śmieszne? Żeby oddzielić Ślązaków od Polaków, powstało w gwarze tych pierwszych również takie określenie jak „gorol” - oznaczające wszystkich spoza Górnego Śląska, a nie, tak jak się niektórym wydaje, tylko sosnowiczan - tłumaczy. 

Swój wpis zamyka stwierdzeniem "Jeśli śmiejesz się z Sosnowca, to jesteś debilem, bo to tak jakbyś się śmiał z tego, że jesteś Polakiem."

Blog Stay Fly powstał w 2011 roku. na Facebooku ma obecnie blisko 10 tys. polubień. Autor, jak sam pisze, radzi jak żyć w mieście. Analizuje zarówno relacje damsko-męskie, jak również trendy kulturowe, muzyczne, kulturowe. 

Pełny wpis znajdziecie na stronie stayfly.pl. 

Taka prawda czy totalne herezje? Zgadzacie się z takim punktem widzenia blogera? Komentujcie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki