Katastrofa w kopalni Pniówek. Zakrywanie czujników to prehistoria. Prezes JSW: Nie było nieprawidłowości

i

Autor: Kasia Zaremba/Super Express Katastrofa w kopalni Pniówek. Zakrywanie czujników to prehistoria. Prezes JSW: "Nie było nieprawidłowości"

Katastrofa w kopalni Pniówek. Zakrywanie czujników to prehistoria. Prezes JSW: "Nie było nieprawidłowości"

Do wybuchu metanu w kopalni Pniówek doszło pod koniec kwietnia. Metan zabił dziewięciu górników. Pod ziemią zostało siedmiu górników. Nie mieli szans na przeżycie, jednak oficjalnie wciąż są zaginieni. Nie wiadomo, kiedy ich ciała będą mogły być wytransportowane na powierzchnię. "Nie było też nieprawidłowości w zakresie czasu pracy górników" - powiedział Tomasz Cudny, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Pod koniec kwietnia w dwóch kopalniach Jastrzębskiej Spółki Węglowej doszło do poważnej katastrofy. W kopalni Pniówek doszło do wybuchu metanu, w wyniku którego zginęło 9 górników, siedmiu wciąż jest pod ziemią. Choć wiadomo, że nie mieli najmniejszych szans na przeżycie, oficjalnie wciąż są uznawani za zaginionych. Dwa dni później w Zofiówce doszło do wstrząsu. Jednak jak twierdzi prezes JSW Tomasz Cudny, nieprawidłowości nie było.

- Zakrywanie czujników to prehistoria. Nie było też nieprawidłowości w zakresie czasu pracy górników - powiedział Tomasz Cudny, prezes JSW, o katastrofie w kopalni Pniówek, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Na Pniówku spłonęli, w Zofiówce się udusili. Ekspert ujawnia szczegóły śmierci górników

Innego zdania jest jednak Wyższy Urząd Górniczy, który wciąż bada sprawę. Jak podkreśla prezes WUGu - prace komisji są na wstępnym etapie i niczego nie przesądzają.

Czytaj także: Dawid stracił nogę ratując kolegów z Pniówka. "Proszę, pomóż mi odzyskać sprawność"

Express Biedrzyckiej 13.06 (gen. Mieczysław Cieniuch, Paweł Zalewski, dr Mirosław Oczkoś) Sedno Sprawy: Paweł Szrot

O tym, że w kopalni Pniówek dochodziło do nieprawidłowości, sugerowali sami górnicy. Jak podaje GW, górnicy którzy pracowali pod ziemią w dniu katastrofy, powinni byli wyjechać na powierzchnię kilkanaście minut przed wybuchem. Na ścianie w której pracowali obowiązywał pierwszy stopień zagrożenia klimatycznego.

Czytaj również: Przeżyli wybuch metanu w kopalni Pniówek. Dziesięciu górników opuściło już szpital

W takich sytuacjach obowiązuje 6 godzinny czas pracy. Dodatkowo metanomierze miały wskazywać "dziwne" pomiary. Sprawę katastrofy w kopalni Pniówek i kopalni Zofiówka, bada zarówno prokuratura, jak i specjalna komisja powołana przez Wyższy Urząd Górniczy.

Kopalnia Pniówek. Siedmiu górników zostało pod ziemią. Kto dostanie ich wypłaty?

Sonda
Czy masz w rodzinie górnika?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki