- W momencie wycięcia jednego dużego drzewa, musimy posadzić około 13 nowych drzew - mówi Arkadiusz Wojciechowicz, dyrektor regionalnej dyrekcji lasów państwowych w Katowicach.
Dlatego w Parku Leśnym na Muchowcu leśnicy sadzą kilka tysięcy około metrowych sadzonek drzew liściastych. Nieprzypadkowo pojawiły się wśród nich też drzewa owocowe.
- Staramy się przebudowywać te drzewostany z takich monokulturowych sosnowych, świerkowych w drzewostany bogate w składy innych gatunków jak lipa, dąb, dzikie grusze, jabłonie, czereśnia ptasia. Po to żeby też przyciągnąć tą ilość ptaków, zwierząt tutaj w te tereny leśne - dodaje Wojciechowicz.
To powinno uspokoić mieszkańców, którzy widząc w ostatnim czasie leśników wycinających drzewa w Parku Leśnym na Muchowcu obawiali się, że w miejscu gęstego lasu mogą powstać kolejne bloki.
- To naturalny proces funkcjonowania drzewostanu i ważne jest żeby o tym wprost mówić. Żeby mieszkańcy mogli bez przerażenia spoglądać na pracowników Lasów Państwowych, którzy wycinają drzewa, mając pewność i gwarancję, że w tych miejscach zostaną posadzone kolejne drzewa i taka jest naturalna sposobność funkcjonowania terenów zielonych - mówi Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic i dodaje - To jest gospodarka, która funkcjonuje, przynosi wymierne korzyści, a my mamy pewność, że tereny zielone w Katowicach się nie pomniejszają, a nawet powiększają.
Dziś lasy stanowią ponad 40% powierzchni Katowic.
Posłuchaj materiału: