koleje śląskie

i

Autor: www.kolejeslaskie.com

Koleje Śląskie przepraszają za to, że chciały dobrze, ale im nie wyszło

2019-08-17 9:13

Wielką wpadkę zaliczył samorządowy przewoźnik kolejowy. Miał dowieźć za darmo widzów na defiladę do Katowic. Za darmo woził, ale nie wszyscy chętni zdołali wejść do pociągów. Były tak przepełnione, że brakowało tylko, by ludzie jechali na dachu, jak w Indiach.

KŚ przyznały, że okolicznościowa podróż „wiązała się z ogromnym stresem i niedogodnościami dla pasażerów”. Podkreśla w komunikacie, że 15 sierpnia przewieziono dwa razy więcej pasażerów niż w dzień roboczy, tj. 100 tys. Koleje nie podają, ile osób nie zdołało dojechać do Katowic, ani z nich wyjechać po defiladzie. „Wszystkich, którzy podróżowali w niekomfortowych warunkach, a zwłaszcza tych, którzy nie dotarli na defiladę przepraszamy” – podkreśla się w komunikacie (z 16 sierpnia). A dlaczego ludzie nie mogli dojechać? Było ich za dużo, czy też pociągów za mało?


KŚ przekonują, że na tory skierowano wszystkie dostępne pociągi, „wykorzystując przy tym całą dostępną nam rezerwę taborową”. Wespół z Polskimi Liniami Kolejowymi (to one są właścicielem infrastruktury kolejowej) „w możliwie największym stopniu zagęściliśmy obowiązujący w całym kraju i wszystkich przewoźników weekendowy rozkład jazdy dodatkowymi kursami – ograniczając przy tym ruch pociągów towarowych” – tłumaczą się KŚ, dodając, że „dodatkowym utrudnieniem była potrzeba wzmocnienia węzła częstochowskiego oraz kierunków turystycznych z racji rozpoczynającego się długiego weekendu”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki