Łowcy pedofili zatrzymali Krzysztofa z Mizerowa. Policja zabezpieczyła urządzenia
Krzysztof z Mizerowa nawiązał kontakt z 12-latką w sieci. Tak przynajmniej mu się wydawało, bowiem tak naprawdę po drugiej stronie siedziała podstawiona osoba, które prowadziła konwersację z 29-latkiem. Wszystko po to, aby mieć dowody na niezgodne z prawem zachowania mężczyzny. A te są naprawdę obrzydliwe! - Z rozkoszą wszedł w rolę nauczyciela: "jesteś młoda i musisz się uczyć". Tłumaczył "co kto ma w majteczkach" i uświadamiał dziewczynkę, w jaki sposób powstała - "dzięki siusiakowi" - czytamy na profilu ECPU Polska. - Zaprezentował zdjęcie swojego penisa. Zachęcał dziecko do pokazania miejsc intymnych. Twierdził, że dwunastolatka może tak robić. Na dowód tego wysłał jej kilka zdjęć żeńskich narządów płciowych. Dostarczył również fotografię nagiej nastolatki, po czym zapytał: "ty też masz takie ciałko?" Prosił, by sobie zrobiła zdjęcie, stojąc nago przed lustrem. Nalegał: "mi się chce już twojej pisi" - czytamy w opisie.
Pan Krzysztof chciał spełnić swoje fantazje w przydomowym basenie. Napisał rzekomej 12-latce, że "chce ją wypieścić języczkiem". Pytał o bieliznę, piersi i włosy łonowe. Gdy doszło już do zatrzymania mężczyzny, został on przekazany policji. - Mężczyzna obecnie przebywa w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Mundurowi gromadzą dowody w tej sprawie. Zabezpieczono m.in. urządzenia elektroniczne należące do 29-latka. Czekamy na rozwój sytuacji. Być może wkrótce 29-latek usłyszy zarzuty - mówi nam mł. asp. Wojciech Janosz z KPP w Pszczynie.