- Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 52-letniemu Tomaszowi J. oskarżonemu o zabójstwo ks. Grzegorza Dymka na plebanii w Kłobucku.
- Oskarżony zaatakował księdza w garażu, skrępował go i udusił taśmą.
- Motywem zbrodni, do której doszło w lutym, miała być chęć rabunku.
Brutalne zabójstwo proboszcza w Kłobucku. Udusił ks. Grzegorza taśmą i okradł plebanię
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 13 lutego 2025 roku wieczorem. Jak informuje prokuratura, około godziny 19:00 dyżurny policji w Kłobucku otrzymał zgłoszenie o strasznej treści. Świadek donosił o odgłosach walki i wołaniu o pomoc dobiegających z garażu plebanii przy ulicy Kochanowskiego. Gdy na miejsce dotarł patrol policji, funkcjonariusze zauważyli mężczyznę w kominiarce, który w pośpiechu przeskoczył przez ogrodzenie i próbował uciec samochodem.
Błyskawiczna reakcja jednego z policjantów zapobiegła ucieczce. Mundurowy zdołał wyciągnąć kluczyk ze stacyjki pojazdu, a napastnik został obezwładniony. Przy zatrzymanym Tomaszu J. znaleziono kominiarkę, opaski zaciskowe, sekator oraz przedmiot przypominający broń palną. To, co policjanci zastali w garażu, potwierdziło najgorsze obawy. Na podłodze leżał mężczyzna ze skrępowanymi rękami. Jego usta i nos były szczelnie owinięte taśmą streczową. Wezwany na miejsce lekarz mógł jedynie stwierdzić zgon. Ofiarą okazał się mieszkający na plebanii ksiądz proboszcz Grzegorz Dymek.
Polecany artykuł:
Tomasz J. przyznał się do zarzucanej mu zbrodni. Akt oskarżenia skierowany do sądu
Szczegółowe śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Częstochowie pozwoliło odtworzyć przebieg zbrodni. Ustalono, że 52-letni Tomasz J. zaczaił się w otwartym garażu plebanii. Kiedy duchowny wjechał do środka samochodem, został brutalnie zaatakowany. Pokrzywdzony bronił się i wzywał pomocy, lecz został przewrócony przez sprawcę na podłogę. Następnie Tomasz J. skrępował jego ręce trytytkami i owinął głowę mężczyzny taśmą streczową, co uniemożliwiło mu oddychanie. Sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną śmierci było gwałtowne uduszenie. Po dokonaniu zbrodni napastnik miał splądrować plebanię w poszukiwaniu pieniędzy i kosztowności. Według śledczych, w okresie poprzedzającym napad ksiądz zebrał od wiernych znaczną sumę pieniędzy w formie datków.
W trakcie śledztwa pojawiły się wątpliwości co do stanu zdrowia psychicznego Tomasza J. Prokurator skierował go na obserwację sądowo-psychiatryczną. Jak czytamy w komunikacie prokuratury, biegli nie mieli wątpliwości. W wydanej opinii stwierdzili, że 52-latek w chwili popełnienia czynu był w pełni poczytalny, co oznacza, że miał zachowaną zdolność rozumienia znaczenia swojego czynu i pokierowania postępowaniem. Co więcej, eksperci uznali, że w trakcie obserwacji podejrzany próbował symulować objawy zaburzeń psychicznych.
Prokurator przedstawił Tomaszowi J. zarzut zabójstwa w związku z usiłowaniem rozboju. Podejrzany, przesłuchiwany w prokuraturze, przyznał się do popełnienia zbrodni, jednak odmówił składania dalszych wyjaśnień. Jak ustalono, 52-latek nie był wcześniej karany.
Na wniosek prokuratora sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Akt oskarżenia w tej sprawie został już skierowany do sądu. Za zabójstwo w związku z rozbojem Tomaszowi J. grozi surowa kara – od 15 do 30 lat pozbawienia wolności, a nawet dożywocie.