Czosnek

i

Autor: pixabay.com

Kupujesz "polski" czosnek w sklepie? Nie uwierzysz, skąd pochodzi!

2019-10-04 8:33

Polski seler z Holandii, a czosnek z... Egiptu! Takie wnioski można wysnuć z raportu Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Katowicach. Przedstawiciele tej instytucji zbadali rzeczywiste pochodzenie owoców i warzyw w supermarketach. Wyniki są zaskakujące!

Okazuje się bowiem, że czosnek oznaczony jako polski produkt, tak naprawdę pochodzi z Egiptu. Niewiele wspólnego z Polską ma również sprzedawany w popularnych sieciach handlowych seler. Ten jest importowany z Holandii, a sprzedawany jako rodzime warzywo! Podobnie jest z cebulą. Ta oznakowana jako polski produkt w rzeczywistości rosła we Francji, Holandii czy Słowacji.

Skąd takie wnioski? Otóż do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów docierały liczne sygnały o niewłaściwym oznakowaniu warzyw i owoców. Dlatego tej sprawie postanowiła się przyjrzeć Inspekcja Handlowa. Jedna z kontroli odbyła się 96 sklepach należących do 18 sieci handlowych. Wyniki są zaskakujące! Nieprawidłowości dotyczyły 31 sklepów (32,3 proc.) takich sieci, jak Aldi, Auchan, Biedronka, Dino, Hipermarket Bi1, Intermarché, Kaufland, Lewiatan, Lidl, Netto, Polo Market, Stokrotka i Tesco. 118 partii warzyw i owoców (10,2 proc., kontrola objęła 1162 partie) było błędnie oznakowanych krajem pochodzenia. 61 produktów (5,2 proc. skontrolowanych) było oznakowanych innym krajem pochodzenia, niż wynikało z dokumentów lub opakowań zbiorczych, w tym 31 niezgodnie z prawdą jako produkty z Polski.

- Informacja o kraju pochodzenia jest istotna dla wielu konsumentów, często wpływa na decyzję o zakupie i nie powinna wprowadzać w błąd – mówi prezes UOKiK Marek Niechciał.

Kontrole są kontynuowane w kolejnych sklepach należących do sieci handlowych. Jeżeli znajdą się jakiekolwiek ku temu przesłanki, to sieci mogą płacić potężne kary pieniężne nałożone przez Inspekcję Handlową. Wynoszą one do 20-krotności średniej krajowej za rok poprzedni (w 2018 roku według GUS wynosiła ona 4585 zł).

- Nieprawidłowa informacja o kraju pochodzenia lub jej brak to wprowadzanie konsumentów w błąd. Polacy coraz częściej zwracają na to uwagę, starają się wybierać produkty polskie. Sprzedawcy i dostawcy mniej lub bardziej świadomie wykorzystują ten fakt, przypisując polskie pochodzenie zagranicznym warzywom i owocom. Musimy walczyć z takimi praktykami, żeby konsument zawsze wiedział, co i skąd kupuje. Dlatego kontrole Inspekcji Handlowej są bardzo ważne –mówi wiceprezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki