Podpalacz z Bielska-Białej usłyszał wyrok: 8 lat więzienia i ponad 600 tys. zł do zapłaty!

2020-01-29 17:34

Andrzej K., który w kwietniu 2019 r. doprowadził do wybuchu i pożaru kamienicy w Bielsku-Białej został skazany na 8 lat więzienia. Mężczyzna będzie musiał też zapłacić ponad 600 tys. zł odszkodowania za wyrządzone szkody. Kamienica, którą podpalił nie nadawała się do użytku i została wyburzona. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca Andrzeja K. zapowiedział już apelację.

W Sądzie Rejonowym w Bielsku-Białej zapadł wyrok w sprawie Andrzeja K. oskarżonego o podpalenie kamienicy przy ul. Cieszyńskiej w Bielsku-Białej. Do pożaru doszło 3 kwietnia 2019 r. Według mieszkańców 61-letni Andrzej K. wielokrotnie odgrażał się, że wysadzi się w powietrze i wszystkich spali. Tego feralnego dnia postawił kanister obok piecyka z otwartym paleniskiem. Doszło do wybuchu. Eksplozja powyrywała drzwi w futrynach, a potem pojawił się ogień. Pożar szybko objął całą kamienicę. Z budynku ewakuowano 15 osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Ogień strawił też altanki i ogródki lokatorskie na placu za budynkiem, w tym budynki gospodarcze. Po pożarze kamienica nie nadawała się już do użytku i ostatecznie została wyburzona. 6 rodzin straciło cały swój dobytek.

Nazajutrz po pożarze policja zatrzymała Andrzeja K. 61-latek miał w organizmie prawie 2 promile alkoholu. Nie przyznał się do winy, tłumacząc, że nic nie pamięta. Został aresztowany i oskarżony o spowodowanie katastrofy zagrażającej życiu wielu osób.

CZYTAJ WIĘCEJ: Pozbawił dachu nad głową sześć rodzin , ale nadal nie przyznaje się do winy

W czasie procesu Andrzej K. przyznał się do winy. Tłumaczył, że był pijany i nie wiedział co robi. Wystąpił też z wnioskiem o dobrowolne poddanie się karze, proponując karę 4 lat pozbawienia wolności. Nie zgodzili się na to poszkodowani i prokurator, który argumentował, że w 2001 roku Andrzej K. był już skazany na 4 lata więzienia za podpalenie.

Ostatecznie Andrzej K. został skazany na 8 lat pozbawienia wolności. Zobowiązany został też do naprawienia szkód - 590 tys. zł musi zapłacić komunalnemu Zakładowi Gospodarki Mieszkaniowej, a 94 tys. zł pokrzywdzonym. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca Andrzeja K. zapowiedział już apelację.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki