Podwyżki cen gazu w przychodni

i

Autor: KASIA ZAREMBA / SUPER EXPRESS

Podwyżki cen prądu i gazu. Szefowa przychodni dostała rachunek. "Nie śpi po nocach, płacze"

Podwyżki cen prądu i gazu dotykają niestety każdego. Nie ma gałęzi gospodarki, która nie oberwałaby wskutek rosnących opłat. Dla niektórych to wręcz powód do załamania nerwowego. - Szefowa jest psychicznie wykończona tą sytuacją, płacze nie śpi po nocach - mówi Aleksandra Pachucka, menadżer Anet-Med - centrum medycznego z Sosnowca. To reakcja na wysokość rachunku. Dotychczas placówka płaciła za ogrzewanie 12 tysięcy złotych rocznie. Teraz? Aż 84 tysiące!

Przedsiębiorcy ze Śląska i Zagłębia są wściekli. Od nowego roku podwyżki uderzą po kieszeniach wszystkich. Polacy masowo klną, kiedy widzą wykresy i rachunki. Drożyzna dotyka każdego z nas. Ofiarami obecnej sytuacji są m.in. przychodnie medyczne. Sosnowiecki Anet-Med dostał taką podwyżkę rachunku, że aż ciężko w nią uwierzyć, gdyż mowa o wzroście aż o 700 procent! - Ośrodek zdrowia powinien skupić się na leczeniu. Tymczasem właścicielka przychodni płacze z rozpaczy, bo otrzymała informacje o rachunku za gaz - 700 procent podwyżki! - mówi Mateusz Bochenek, poseł na Sejm z Koalicji Obywatelskiej. Przedstawiciele placówki są załamani. Nie wiedzą, co robić. Co roku rachunek za ogrzewanie wynosił około 12 tysięcy złotych. Teraz chodzi o nawet 84 tysiące!

Zobacz także: Gorąca atmosfera przedstrajkowa na Śląsku. Kopalnie do szybszej likwidacji?

- Musimy częściowo ograniczać ogrzewanie budynku, bo nie jesteśmy w stanie tym podwyżkom podołać. Dogrzewamy klimatyzacją. Natomiast instalacje są na tyle stare w naszym budynku, że nie możemy jednocześnie włączyć więcej klimatyzatorów. Staramy się przede wszystkim dogrzewać wejście dla pacjentów oraz pomieszczenia, w których są bezpośrednio przyjmowani. W gabinetach dziecięcych musimy mieć wyższą temperaturę, w związku z tym utrzymywaliśmy w okolicach 23-24 stopni - mówi w rozmowie z Super Expressem Aleksandra Pachucka, menadżer Anet-Med. Placówka musi dbać o to, żeby pacjenci nie marznęli w środku budynku.

Zobacz koniecznie: Ania czekała na badania osiem godzin. Nie była zaszczepiona. Zmarła w karetce. Wpis brata rozdziera serce

Właścicielka przychodni przechodzi ciężkie chwile. - Szefowa jest psychicznie wykończona tą sytuacją, płacze, nie śpi po nocach. Boimy się kolejnej faktury - dodaje Pachucka. Przychodnia być może postawi na fotowoltaikę, ale po ostatnim remoncie środków na ten cel brakuje. - Niedawno zrobiliśmy inwestycje ekologiczne, zmieniliśmy piece na nowoczesne piece gazowe. Miało być oszczędnościowo. Teraz nie mamy alternatywy, by stworzyć nowy system ogrzewania - stwierdza menadżerka przychodni.

Pacjenci są również wstrząśnięci. Boją się, że wysokie ceny zabiorą im przychodnię. - Podwyżka jest nieadekwatna do inflacji. Rząd musi to odwrócić, bo każde przedsiębiorstwo, małe czy duże, zbankrutuje!To droga donikąd! Chodzimy tu od siedmiu lat, nie wyobrażamy sobie, by przychodnia została zamknięta - mówi Mariusz Niedopytalski, który do placówki przyszedł razem z synem Tomaszem (10 l.).

Poniżej galeria dotycząca tej bulwersującej podwyżki w sosnowieckim ośrodku:

Sonda
Czy będzie cię stać na zapowiadane podwyżki cen gazu?
Podwyżki gazu o 700%

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki