akcja_zbieranie nakrętek

i

Autor: Śląska Policja

Pomogli zebrać 60 tys. nakrętek dla chorej na zespół Angelmana

2019-09-18 18:00

Podczas jednego pikniku w Piekarach Śląskich policjanci pomogli zebrać 140 kg plastikowych nakrętek. To dla Marty, cierpiącej na rzadką chorobę genetyczną. Jej matka chce kupić córce sprzęt rehabilitacyjny.

Kilkanaście worków wypełnionych nakrętkami już trafiło do domu Marty. Dziewczynka jest bardzo zadowolona; z inicjatywy policjantów i odzewu na ich apel. Zespół Angelmana należy do schorzeń, które powstają na skutek zaburzeń genetycznych. Choroba ta została odkryta stosunkowo późno, bo w latach 60 XX wieku. Zaburzenia genetyczne powodują nieprawidłowe funkcjonowanie układu nerwowego i wszelkie komplikacje z tym związane. Całkowite wyleczenie nie jest możliwe. Dominuje leczenie objawowe, oraz rehabilitacja, który w znaczący sposób może podnieść jakość życia pacjentów, którzy zmagają się z chorobą do końca życia.

Akcje zbierania nakrętek są bardzo popularne w Polsce. Niektórzy, niepotrzebnie, powątpiewają w ich sens. Inni widzą tylko w nich ekologiczny aspekt. Tymczasem takie akcje mają jak najbardziej przyziemny i pragmatyczny cel i charakter. W skupie za tonę nakrętek płaci się od 700 do 1600 zł. Kilogram nakrętek to jakieś 430 sztuk. By kupić za nie wózek inwalidzki trzeba uzbierać minimum 10 t. To ok. 4 mln sztuk zakrętek. – Gdyby co piąty Polak oddawałby jedną dziennie, bylibyśmy w stanie zakupić około 750 wózków inwalidzkich w ciągu roku – zapewnia Michał Żukrowski z Fundacji „Bez Tajemnic”. W Polsce prawie każda fundacja pomagająca chorym prowadzi akcję zbierania nakrętek.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki