Pożar wysypiska śmieci w Sosnowcu

i

Autor: Lucyna Nenow/Polska Press/East News Pożar wysypiska śmieci w Sosnowcu

Pożar chemikaliów w Sosnowcu. Jak mogło do tego dojść? WAŻNE wątki w śledztwie

2020-09-17 17:19

Gigantyczny pożar chemikaliów w Sosnowcu był od wczoraj najważniejszym wydarzeniem z naszego regionu. Potężna chmura pyłu unosiła się nad miastem. Sam prezydent miasta apelował do mieszkańców, aby zamykali okna. Powoli swoje działania na miejscu kończą strażacy. Zaraz potem policjanci pod nadzorem biegłego będą próbowali ustalić, jak doszło do tego zdarzenia.

Potężny pożar chemikaliów w Sosnowcu. Potężna chmura nad miastem

Do zdarzenia doszło 16 września około godz. 17.00. Jak informowali strażacy ogień pojawił się na terenie nielegalnego składowiska odpadów przy ul. Radocha. Nad miastem pojawiła się ogromna chmura dymu, widoczna z ogromnej odległości. W szczytowym momencie akcji gaśniczej brało udział 90 zastępów straży pożarnej, czyli około 240 strażaków, a dodatkowo pomagali im policjanci. Akcja była dramatyczna. Temperatura w miejscu pożaru była bardzo wysoka. Prezydent Arkadiusz Chęciński poprosił mieszkańców o to, aby zostali w domach i zamknęli okna. Dopiero około godz. 1.30 udało się opanować pożar. Ale działania straży trwają na miejscu do dziś.

Pożar chemikaliów w Sosnowcu. Jakie były przyczyny?

Aby poznać przyczyny zdarzenia, na miejscu będzie przeprowadzenie oględzin pod przewodnictwem biegłego z zakresu pożarnictwa. - Będzie to możliwe dopiero wtedy, kiedy strażacy przekażą nam miejsce zdarzenia - mówi nam Sonia Kepper z sosnowieckiej komendy policji. - Nie przypominam sobie do tej pory, aby w tym miejscu doszło do pożaru lub innego podobnego incydentu. Policjanci pomogą biegłemu z zakresu pożarnictwa przy spisywaniu protokołu i robieniu zdjęć z miejsca zdarzenia. Jest za wcześnie, aby mówić o przyczynach pożaru - dodaje.

Aż 1100 pojemników z chemikaliami, które spłonęły, stanowiły spore zagrożenie dla otoczenia. - Próbki przesłaliśmy do badań biegłym z zakresu fizykochemii i ochrony środowiska. Jeszcze przed pożarem stwierdzono, że rozszczelnienie tych pojemników stanowi zagrożenie dla ludzi i przyrody - mówi prok. Monika Łata z Prokuratury Okręgowej w Katowicach w rozmowie z Dziennikiem Zachodnim.

Pożar w Sosnowcu. Groźne chemikalia są od dawna na tym terenie!

Pożar miał miejsce na terenie należącym do Skarby Państwa, ale są one w użytkowaniu wieczystym osoby prywatnej. Znajduje się tam wiele firm zajmujących się przetwarzaniem odpadów, ale te które spłonęły, były tam składowane nielegalnie. Mafia śmieciowa? Możliwe, że ktoś po prostu chciał się pozbyć w prosty sposób chemikaliów składowanych niezgodnie z prawem. Przypadki podpalania składowanych odpadów są w Polsce znane.

Śledczy znają sprawę odpadów z Sosnowca. - W tej sprawie w ubiegłym roku zatrzymano jedna osobę, która przywiozła te odpady na teren miasta. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa w Katowicach - mówi nam rzeczniczka KMP Sosnowiec Sonie Kepper. W styczniu Urząd Miasta otrzymał od prokuratury pismo, że może podjąć działania w celu usunięcia chemikaliów. Miasto próbowało wykupić ten teren, aby pozbyć się problemu, ale nie udało się tego uczynić. Dodatkowo koszty utylizacji takich odpadów są ogromne, a firmy zajmujące się taką działalnością, ale w tym roku nie było możliwe ich przejęcie, o czym powiedział prezydent Chęciński podczas konferencji prasowej.

- W Polsce mamy do czynienia z nielegalnym procederem porzucaniem odpadów przez nieuczciwych ludzi, a wręcz bandytów. Niestety, już teraz można powiedzieć, że Sosnowiec, podobnie jak inne miasta, padł ich ofiarą - napisał na Facebooku Chęciński dodając, że będzie na bieżąco informował mieszkańców o tej sprawie.

Pożar składowiska odpadów w Sosnowcu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki