Prezydent bał się o swoje życie. Grozili mu w internecie śmiercią. To miał być głupi żart.

i

Autor: Kasia Zaremba / Super Express; Policja Śląska

Zatrzymani mają bogatą przeszłość

Prezydent bał się o swoje życie. Grozili mu w internecie śmiercią. To miał być "głupi żart"

Na początku tygodnia prezydent Chorzowa, Andrzej Kotala - złożył zawiadomienie do prokuratury. Samorządowiec bał się o własne życie, ponieważ w internecie ktoś groził mu śmiercią i nawoływał do zbrodni. Padły nawet słowa o zastrzeleniu. Policji wystarczyły dwa dni, by zatrzymać dwie osoby.

Grozili śmiercią, nawoływali do powieszenia prezydenta Chorzowa

W poniedziałek 4 marca, prezydent Chorzowa złożył zawiadomienie do prokuratury. Samorządowiec obawiał się o swoje życie, bo ktoś groził mu śmiercią w internecie na dwóch popularnych w portalach społecznościowych.

- Złożyłem dwa doniesienia do prokuratury, które dotyczą grożenia mi śmiercią, nawoływania do powieszenia mnie - poinformował.

- W ostatnim czasie kampania nabrała charakter, można powiedzieć, gangsterski. Bandyckie metody, którymi posługuje się zaplecze jednego z kandydatów na prezydenta miasta, są nie do zaakceptowania przez nas, przez naszych kandydatów. Są granice, których przekraczać nie można. Te granice w naszym mieście zostały już przekroczone przynajmniej o jeden krok - ocenił Kotala.

Prezydent Chorzowa uważał, że grożą mu śmiercią pseudokibice, i nie pomylił się.

To miał być "głupi żart", za który czekają ich prawdziwe konsekwencje

Dwa dni po złożeniu zawiadomienia policjanci zatrzymali dwie osoby. Byli to mężczyźni w wieku 26 i 33 lat. Dodatkowo podczas przeszukania mieszkania u młodszego z nich policjanci znaleźli środki odurzające. Jak informuje "Fakt", 26-latek jest związany ze środowiskiem pseudokibiców. 26-latek odpowie za groźby i posiadanie środków odurzających. Z kolei 33-latek usłyszał zarzut publicznego nawoływania do zbrodni. Mężczyzna ma kryminalną przeszłość.

Obaj mężczyźni zostali w środę, 6 marca, doprowadzeni do prokuratury. Obaj przyznali się do winy. Swoje wpisy w internecie tłumaczyli jako nieprzemyślane i głupie żarty. Mężczyźni zostali objęci policyjnym dozorem, ponadto nie mogą się zbliżać i kontaktować z pokrzywdzonym. Grożą im 3 lata więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki