Zabójstwo dziennikarza TVN. List rodziny Pawła do Ziobry

i

Autor: archiwym se.pl

Rodzina zamordowanego Pawła pisze do Ziobry. "Sprawca pastwił się nad moim synem"

Nie milkną echa brutalnej zbrodni, jaka miała miejsce pod koniec marca w Chorzowie, kiedy to został zamordowany Paweł K., dziennikarz TVN. Sąd Rejonowy dopiero na 9 maja zaplanował posiedzenia aresztowe w sprawie podejrzanego o tę zbrodnię Kamila Ż. Mężczyzna najprawdopodobniej ukrywa się za granicą. Rodzina zabitego dziennikarza napisała list otwarty do Zbigniewa Ziobro z prośbą o jak najszybsze schwytanie sprawcy.

Rodzina zamordowanego dziennikarza TVN kilka dni temu po raz pierwszy odniosła się do sprawy zabójstwa Pawła. Bliscy 29-latka nie chcą rozmawiać z mediami, ale postanowili opublikować swoje stanowisko, bowiem nadal nie zatrzymano podejrzanego o tę zbrodnię Kamila Ż. Teraz rodzina Pawła przesłała list do ministra Zbigniewa Ziobro. - Zwracam się do Pana z ogromną prośbą o objęcie nadzorem i interwencję w sprawie mojego syna, brutalnie zamordowanego dziennikarza Pawła Kiliańskiego. Podejrzany nie może zostać zatrzymany, ze względu na to, że chwilę po dokonaniu zabójstwa opuścił on Polskę. Niezbędny jest więc list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania. Rozprawa sądowa, podczas której rozpoznany zostanie wniosek prokuratury o jego aresztowanie, została wyznaczona przez Sąd Rejonowy w Chorzowie na 09 maja 2022 r., czyli sześć tygodni po dokonaniu zabójstwa - zaczyna się przesłane pismo.

Zobacz koniecznie: Dziennikarz TVN zamordowany w Chorzowie. Kim był Paweł K.? Zginął od ciosów nożem

Bliscy Pawła piszą, że byli przekonani, iż współczesne techniki kryminalistyczne pozwolą zatrzymać sprawcę bardzo szybko. Ale ich zdaniem sprawa nie jest traktowana priorytetowo. - Okazuje się, że sprawa nie jest traktowana w trybie pilnym, a odległy termin rozprawy (09 maja 2022 r.) budzi nasz sprzeciw, strach i wywołuje głębokie obawy, iż sprawca tego makabrycznego czynu może bezkarnie pozostawać na wolności i zagrażać bezpieczeństwu innych - czytamy w liście. Bliscy dziennikarza piszą, że każdy dzień zwłoki z wydaniem ENA (Europejskiego Nakazu Aresztowania) i listu gończego zmniejsza szanse na złapanie sprawcy.

Czytaj także: Zabójstwo dziennikarza TVN. Prokuratura zdecydowała się na zaskakujący krok! Chodzi o Kamila Ż.

Rodzina Pawła jest rozczarowana faktem, że ktoś, kto zabił, zadając 50 ciosów nożem, może swobodnie poruszać się po Europie przez tak długi czas. W liście zwrócono uwagę na opieszałe działanie sądu.

Zobacz także: Zabójstwo dziennikarza TVN. Szokująca decyzja sądu

Bliscy piszą, że zbrodnia dokonana pod stadionem GKS Katowice była wyjątkowo brutalna. - Syn został niespodziewanie zaatakowany i ugodzony nożem 50 razy. Sprawca wręcz pastwił się nad moim synem - pisze przedstawiciel rodziny, najprawdopodobniej ojciec Pawła. - Całe życie wychowywałem syna na uczciwego i porządnego człowieka, który wyrósł na cenionego dziennikarza. Syn nigdy nie wchodził w konflikty z innymi. Wpoiłem mu otwartość na drugiego człowieka, brak obojętności na krzywdę innych oraz niewykluczanie kogoś tylko dlatego, że wcześniej coś mu się w życiu nie powiodło. Krzywda jaka go spotkała jest niewyobrażalna dla nas, bliskich - dodaje.

Na końcu listu pojawia się prośba do ministra Zbigniewa Ziobro: Bardzo prosimy, Pana, Panie Ministrze o jak najszybsze doprowadzenie i postawienie przed wymiar sprawiedliwości podejrzanego, który dokonał brutalnego zabójstwa mojego syna Pawła.

Czytaj także: Zabójstwo dziennikarza TVN. Śledczy wiedzą, czy zeznania Eweliny są wiarygodne

Pogrzeb Pawła K. Ostatnie pożegnanie zamordowanego dziennikarza TVN [ZDJĘCIA]

Zabójstwo dziennikarza TVN. Jak doszło do zbrodni?

Paweł K. został zamordowany w nocy z 26 na 27 marca. Mężczyzna spędzał wieczór z Eweliną Ż. (32 l.). Był w towarzystwie kobiety na kolacji oraz na gali boksu. Potem podjechali pod stadion GKS Katowice od strony Chorzowa. Właśnie tam rozegrała się tragedia. Nieznany mężczyzna wyszedł zza krzaków i zaatakował siedzącego w aucie Pawła. Wyciągnął dziennikarza TVN z samochodu i zadał mu kilkadziesiąt ciosów nożem. Ewelina uciekła razem z rannym Pawłem i pojechała na pogotowie. Ale mężczyzny nie udało się uratować. Podejrzanym o zbrodnię jest mąż Eweliny Ż., Kamil Ż. Prokuratura postawiła mu zarzut zabójstwa i umieszczenia lokalizatora w pojeździe żony. Z mężczyzną nie ma jednak kontaktu. Prawdopodobnie uciekł do Niemiec. Obecnie nie wiadomo, gdzie przebywa. Sąd w Chorzowie postanowił, że posiedzenie aresztowe w jego sprawie odbędzie się dopiero... 9 maja.

Brutalne morderstwo dziennikarza TVN

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki