Wzrost cen węgla przełoży się na portfele Polaków

i

Autor: Andrzej Bęben Wzrost cen węgla przełoży się na portfele Polaków

Śląscy górnicy zarabiają mniej? A może jednak więcej? JAKIE SĄ FAKTY?

2019-08-12 16:47

Dane GUS to nie są czystą matematyką, która nie podlega interpretacji. Niedawno opublikowano „Mapę zarobków w Polsce”. Dla jednego medium zarobki górników ze Śląska spadły o 16 proc. A dla innego wzrosły w ciągu półrocza o 7 proc. A górników szlag trafia, gdy czytają, że średnia pensja „na węglu”, to ponad 8 tys. zł (brutto). Pytamy związkowców: kto ma rację?

Dla jednego komentatora statystyk GUS, w górnictwie mniej się zarabia, bo „Ceny węgla energetycznego spadły z rejonów 100 dol. za tonę do obecnych około 65 dol. Ewentualne szaleństwa płacowe byłyby niebezpieczne dla działalności kopalń”. A dla komentującego statystyki w poniedziałek drugiego medium w kwietniu, maju i czerwcu górnicy węglowi zarabiali więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. „Uwzględniając dane czerwcowe, wciąż mamy wzrost wynagrodzeń w ciągu półrocza, tyle, że o 7 proc.” – cytuje medium eksperta GUS. Takie rozważania irytują górników. Widać to w komentarzach zamieszczanych na branżowym portalu górniczym nettg.pl. „Ja jem kapustę, a dyrektor mięso, czyli obydwoje jemy gołąbki”. Do gusowskich wyliczeń zarobki górników z kopalń węgla kamiennego, brunatnego, miedzi, soli, ropy naftowej itd. wkłada się do worka z etykietą „górnictwo i wydobycie”. „Rodzina w Warszawie zarabia między 8000 a 12000 zł na rękę a przy każdym spotkaniu słyszę, że my przywileje mamy, bo węgiel, barbórka, czternastka, faktycznie mamy przy pensji 3100 zł na rękę”.

GUS-owskie statystyki komentuje specjalnie dla nas Bogusław Ziętek, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80: – Tę wysoką średnią dla statystycznego górnika podbijają wysokie zarobki w KGHM i kopalniach węgla brunatnego. Zarobki górnika na Śląsku nie są oszołamiające i uważam, że spadają, bo gdyby było inaczej, to nie byłoby protestów płacowych w kopalni „Janina”, czy żądania 12-proc. podwyżki płac w Polskiej Grupie Górniczej, które to przedstawiły najważniejsze związki zawodowe działające w tej spółce. Podam kilka przykładów. Świeżo przyjęty do pracy górnik może liczyć, że po miesiącu pracy, w tym dwóch przepracowanych sobotach, dostanie na rękę jakieś 2,5 tys. zł. Pracujący na przodku, z czterema sobotami na koncie, zarobi nieco ponad 4 tys. zł netto. Jeśli w miesiącu jest 19 czarnych dni, a tak było w czerwcu i będzie w listopadzie oraz grudniu, to górnik dostaje o ok. 600 zł mniejszą pensję... Tyle związkowiec. Dodajmy, że gdyby każdy górnik miał 8 tys. zł miesięcznie brutto, to na tzw. rękę dostawałby ok. 5,6 tys zł. Teraz już wiadomo, dlaczego ZWYKLI GÓRNICY denerwują się, gdy słyszą o takich średnich?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki