Śląskie. Mateusz zginął rażony prądem. Młody strażak "miał całe życie przed sobą"

2021-09-15 10:28

Tragedia w niewielkiej miejscowości Kobyla w powiecie raciborskim. We wtorek 14 września na terenie nieruchomości przy ul. Polnej młody, 24-letni mężczyzna został rażony prądem podczas prac przy instalacji elektrycznej. Na miejsce przyjechali policjanci i służby medyczne. Niestety, poszkodowany zmarł. Okazało się, że ofiarą zdarzenia jest Mateusz - młody mężczyzna był strażakiem w miejscowym OSP.

Kobyla. Młody strażak zginął rażony prądem

i

Autor: OSP Kobyla/pixabay/ Materiały prasowe Mateusz (24 l.) został rażony prądem. Zmarł mimo starań lekarzy

Tragedia we wsi Kobyla koło Raciborza. We wtorek 14 września na ul. Polnej doszło do nieszczęścia. Podczas prac przy instalacji elektrycznej młody, 24-letni mężczyzna został rażony prądem. - Do zdarzenia doszło około godz. 16.30. Wiemy, że mężczyzna został porażony prądem. Po jakimś czasie źle się poczuł. Na miejsce zadysponowano m.in. śmigłowiec LPR. Niestety, lekarz stwierdził zgon. Ciało 24-latka zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Wówczas dowiemy się dokładnie, jaka była przyczyna jego śmierci - mówi nam nadkom. Mirosław Szymański, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu. Jak się później okazało, w wyniku zdarzenia śmierć poniósł 24-letni strażak Mateusz. Druh należał do OSP Kobyla. O tym fakcie poinformowali jego koledzy. - Mateusz miał zaledwie 24 lata i całe życie przed sobą. W naszej pamięci pozostanie jako osoba na której zawsze można było polegać, był ciągle uśmiechnięty i lubił współpracować z młodzieżą której dawał wspaniały przykład. Zawsze gotowy by nieść pomoc drugiemu człowiekowi niezależnie od sytuacji w której ten się znajdował. Łączymy się w głębokim żalu z rodziną i bliskimi Mateusza. Cześć jego pamięci! - czytamy na profilu społecznościowym OSP.

Młody strażak zginął w wypadku samochodowym

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki