Jak informuje Wojciech Strugacz z zabrzańskiej straży pożarnej, 44-letni zabrzanin trafił do szpitala, został wyprowadzony z płonącego mieszkania przez sąsiadów jeszcze przed przyjazdem straży. "Po przybyciu na miejsce strażacy dowiedzieli się, że w płonącym mieszkaniu może znajdować się jeszcze jedna osoba. Ewakuowali ją i przekazali pogotowiu. Ratownicy podjęli reanimację, ale nie przyniosła skutku" – powiedział kpt. Strugacz.
W czasie akcji gaśniczej strażacy ewakuowali 8 osób. Podstawiono autobus, w którym mogli się schować.
Na skutek pożaru spłonął pokój i przedpokój mieszkania. Teraz przyczyny tragedii ustala policja z pomocą biegłych.