Szkoła

i

Autor: SHUTTERSTOCK Szkoła

Uchodźcy wojenni w szkole w Mikołowie. Bariera językowa to największy problem

Mikołowska szkoła przyjęła troje dzieci z Ukrainy. Ich znajomość języka polskiego ogranicza się do "cześć" i "dzień dobry". "Widzę jednak, że są one przerażone, bo nic nie rozumieją. Nagle zmieniły otoczenie i język. Na pewno tego nie chciały, a muszą się z tym zmagać" - mówi Aleksandra Blacha, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 3 im. Polskich Olimpijczyków w Mikołowie.

Uchodźcy wojenni w szkole w Mikołowie. Bariera językowa to największy problem

Pozytywne nastawienie polskich uczniów i determinację ukraińskich mam, by ich dzieci jak najszybciej poszły do szkoły – to obserwują w pierwszych dniach nauki małych uchodźców z Ukrainy dyrektorka i nauczycielka ze Szkoły Podstawowej nr 3 z Oddziałami Integracyjnymi w Mikołowie. Właśnie przyjęto tam troje nowych uczniów. To mali uchodźcy z Ukrainy. Największym problemem obecnie jest bariera językowa, choć w mikołowskiej szkole nauczyciele wiedzą, jak sobie z nią poradzić. Od września uczęszczają tam dwaj bracia z Ukrainy, którzy w chwili rozpoczęcia nauki również nie znali w ogóle polskiego.

Przeczytaj także: Katowice. Trzy lata akademiki stały puste. Teraz posłużą uchodźcom z Ukrainy

"Najtrudniej jest dzieciom. Z rodzicami udaje nam się jakoś porozumieć. Podczas załatwiania formalności towarzyszy im z reguły ktoś mówiący po polsku. Mamy bardzo się starają i bardzo im zależy, żeby ich dzieci jak najszybciej zaczęły naukę. Widzę jednak, że są one przerażone, bo nic nie rozumieją. Nagle zmieniły otoczenie i język. Na pewno tego nie chciały, a muszą się z tym zmagać" - uważa Aleksandra Blacha, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 im. Polskich Olimpijczyków w Mikołowie.

Od wtorku w szóstej klasie integracyjnej uczy się 13-letni uchodźca Nazar. Dołączył do Saszy, który jest w tej klasie od września. Jeszcze w tym tygodniu w ozdobionej flagami Polski i Ukrainy sali ma się pojawić kolejna uczennica z Ukrainy.

Przeczytaj koniecznie: 700 wolontariuszy pomaga Ukraińcom w ramach Społecznego Centrum Pomocy. Mają wielkie serca i ogrom pracy!

"Dzieci w naszej klasie są otwarte, a ja rozmawiałam z nimi o tej nowej sytuacji. Dobrze przyjęły Saszę we wrześniu i są pozytywnie nastawione do Nazara. Kiedy dzisiaj usłyszały, że dojdzie jeszcze dziewczynka, to aż krzyknęły z radości, bo dziewczynek mamy na razie tylko 6" – opowiada wychowawczyni i polonistka Magdalena Piotrowska.

Jak podkreśla nauczycielka, w szkole szybko rozwiązano problem braku przyborów. Zrobiono zbiórkę. Nazar mimo braku znajomości języka polskiego, świetnie radził sobie w grupie rówieśników, którzy także otoczyli nowego kolegę troską i opieką. Nowi koledzy pokazali chłopcu szkołę. Dzieci dostały także zgodę na trzymanie telefonów w szkole, ponieważ korzystają w nich z tłumacza, by porozumieć się z nowymi kolegami.

Przeczytaj również: Karetki z Katowic będą przewoziły rannych w rejonach frontowych Ukrainy

Kraków przyjmie uchodźców w nieczynnej galerii handlowej Plaza. Trwa remont pomieszczeń
Sonda
Czy pomagasz uchodźcom z Ukrainy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki