Lekarze walczą o życie chłopca!

W takim stanie Kamilek z Częstochowy chodził do szkoły. Ujawniono szokujące zdjęcia. "Nikt nic nie widział"

2023-04-13 14:31

Sprawa Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła całą Polską. Ośmioletni chłopczyk został skatowany przez ojczyma Dawida B. (27 l.). Na jaw wychodzą kolejne nowe fakty. Wiadomo, że Kamilek chodził do szkoły ze złamaną ręką. Profil Szczyty Alienacji Rodzicielskiej opublikował zdjęcia chłopca z marca tego roku. Widać na nim nie tylko uszkodzoną kończynę chłopca w gipsie, ale także pękniętą wargę. Czy to rzeczywiście nie były sygnały świadczące o przemocy wobec dziecka?

Kamilek cierpiał straszliwe męki. Jak wynika z ustaleń prokuratury, 29 marca jego ojczym Dawid B. polał go wrzątkiem, a chwilę później położył chłopca na rozgrzanym piecu. Biologiczny tata przyszedł do syna 3 kwietnia. To wtedy odkrył, że 8-latek jest torturowany. Wezwał karetkę, ale to śmigłowiec musiał pilnie zabrać chłopca do szpitala. Dziecko przebywa w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Jego stan jest nadal bardzo ciężki. Trwa walka o życie Kamilka. Wszyscy trzymamy kciuki za to, żeby wrócił do zdrowia.

Dawid B. i Magdalena B., matka Kamilka, która nie reagowała na cierpienie własnego syna, usłyszeli zarzuty i trafili do aresztu. Mężczyzna ma odpowiedzieć za usiłowanie zabójstwa i znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem. Kobieta za pomocnictwo.

Ale to nie jedyna kwestia, która zajmowała bądź zajmuje głowy śledczych. Wiadomo, że w tej rodzinie od dawna działo się źle. Mimo tego sąd w 2021 roku nie zdecydował się na wniosek Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej zabezpieczyć dzieci Magdaleny B. Kobieta ma ich sześcioro z trzema mężczyznami. Z kolei szkoła zaufała zeznaniom matki, która twierdziła, że Kamil chodzi do placówki ze złamaną ręką, bo się przewrócił. Sąd, ośrodki pomocowe i szkoła zgodnie twierdzą, że nie było sygnałów o przemocy w tej rodzinie.

Jak podał w komunikacie MOPS z Częstochowy, pracownik socjalny w ciągu "czterech tygodni pobytu rodziny w Częstochowie (w marcu tego roku przyp. red.) był w środowisku trzy razy. Podjął również działania sprawdzające sytuację rodziny, co jest niezbędnym elementem dalszej współpracy. Nawiązał kontakt z placówką edukacyjną potwierdzając, że chłopiec uczęszcza na zajęcia. Wystąpił również o wydanie przez szkołę do której dziecko uczęszczało na piśmie opinii o sytuacji dziecka. W opinii nie było informacji, które mogłyby wskazywać, iż dziecko może doświadczać przemocy"

Kamilek chodził z pękniętą wargą i złamaną ręką do szkoły

Profil Szczyty Alienacji Rodzicielskiej opublikował dwa zdjęcia, na których jest Kamilek. Zostały one wykonane najprawdopodobniej w szkole. Wedle informacji SAR pochodzą z 8 i 20 marca, czyli okresu, w którym dziecko miało już doświadczać przemocy. Na jednym z nich chłopczyk stoi smutny z pękniętą wargą. Na drugim ma rękę w gipsie. W takim stanie 8-latek chodził do placówki. Dyrektorka szkoły w rozmowie z "Uwagą" przekazała, że rozmawiała o bólu ręki z matką Kamilka. Magdalena B. powiedziała, że to był wypadek. Kamil miał się przewrócić. Już dziś wiemy, że to Dawid B. połamał chłopcu rękę i pozostałe kończyny. Przypalał go papierosami. A 29 marca oblał wrzątkiem i położył na piecu. Dziecko cierpiało od kilku tygodni.

- Oczywiście nikt "nic nie widział". I teraz zestawcie sobie Państwo te zdjęcia z wczorajszą wypowiedzią rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Częstochowie, pana Bogacza, który przed kamerami stwierdził cyt.: "nie było w tej rodzinie w ogóle mowy o problemie przemocy wobec dzieci" - napisano na profilu Szczyty Alienacji Rodzicielskiej.

Skierowałem do Zespołu Szkół Specjalnych nr 28 w Częstochowie kilka pytań w tej sprawie. Czy rozbita warga u dziecka i złamana ręka nie były wystarczającymi dowodami na przemoc w rodzinie? Czy szkoła w ogóle ma jakiekolwiek możliwości weryfikacji wersji podawanej przez matkę? Co placówka edukacyjna może w takich sytuacjach w zrobić? Jakie są procedury w przypadku podejrzenia, że wobec dziecka stosowana jest przemoc? Poniżej cała odpowiedź placówki.

- W dniu 08.03.2023 r. uczeń, Kamil przyszedł do szkoły z rozciętą dolną wargą, śladami zasinień na rączkach i policzku oraz sygnalizował ból prawej ręki. Skontaktowano się z matką ucznia, która złożyła pisemne wyjaśnienie, że dziecko potknęło się o próg i przewróciło przed wyjściem do szkoły stąd te obrażenia. W drugim dniu 09.03.2023r dziecko zostało przyprowadzone do szkoły ale nadal skarżyło się na ból ręki. Wychowawca klasy natychmiast zobowiązał matkę o pilną konsultację lekarską. W godzinach popołudniowych matka poinformowała telefonicznie wychowawcę klasy, że Kamil ma założony na rękę gips i zapytała także czy dziecko może uczęszczać na zajęcia w szkole. Wychowawca wyraził zgodę pod warunkiem, że ręka jest usztywniona i matka oświadczyła, że nie ma przeciwwskazań lekarskich. Uczeń uczestniczył w zajęciach edukacyjnych z wyłączeniem basenu i zajęć ruchowych. Ze zdarzenia sporządzono notatkę, którą podpisała matka ucznia. Po zdarzeniu Kamil wziął udział w zajęciach z psychologiem. W dniu 17.03.2023r wychowawca klasy wykonał telefoniczną rozmowę z pracownikiem socjalnym informując ją, że uczeń ma rękę w gipsie i przekazał informacje o jego funkcjonowaniu po powrocie do szkoły. Gips z ręki został zdjęty u ucznia 21.03.2023r i w tym dniu Kamil był nieobecny w szkole. Szkoła opiera się na informacjach przekazanych przez rodzica bądź opiekuna, a w sytuacjach kiedy rodzina jest pod opieką innych instytucji kontaktuje się z w/w informując o zdarzeniu. 

W przypadku zdarzenia, o którym mowa w pytaniu 4 (procedury w przypadku podejrzenia przemocy przyp. red.) stosujemy następujące zasady:

  • Wezwanie do wyjaśnienia rodziców lub opiekunów ucznia.
  • Złożenie pisemnego oświadczenia o zdarzeniu.
  • Informowanie o zdarzeniu instytucji wspierających rodzinę.
  • Skierowanie dziecka na rozmowę z psychologiem.
  • W przypadku powtarzających się zdarzeń następuje zgłoszenie do policji i do sądu rodzinnego z prośbą o wyjaśnienie.

W okresie przebywania Kamila w szkole opisana sytuacja (08-09.03.2023r) była jedyną sytuacją wymagającą interwencji i wyjaśnień oraz zastosowania procedur w odpowiednim zakresie (1-4 w/w procedury). Zachowanie Kamila nie wzbudziło żadnych podejrzeń, był aktywny i dynamiczny chętnie uczestniczył w zajęciach. Nawet zabezpieczenie jego ręki po zdarzeniu 08-09.03.2023r nie spowodowało zmiany zachowania - informuje częstochowska szkoła specjalna. 

Prokuratura sprawdzi, jak działały instytucje w sprawie 8-latka z Częstochowy

Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie przyznaje, że w pierwszej kolejności śledczy musieli podjąć czynności wobec Dawida B. i Magdaleny B. Ale to nie oznacza, że śledczy nie sprawdzą, jak wyglądała praca instytucji w sprawie 8-latka z Częstochowy.

- W ramach tego samego śledztwa będzie wyjaśniane, czy pracownicy MOPS w Częstochowie i Olkuszu właściwie wykonywali swoje obowiązki. Część pracowników została już przesłuchana. Zabezpieczono dokumentację związaną z pomocą, która była udzielana tej rodzinie - mówi nam rzecznik prokuratury. - Działania podjęte przez placówkę edukacyjną będą kolejnym analizowanym wątkiem w tej sprawie. Co do ewentualnej odpowiedzialności instytucji podejdziemy kompleksowo - dodał.

Ozimek przyznaje jednak, że praca w tym zakresie będzie bardzo mozolna. O efektach działań prokuratury z pewnością będziemy informowali w naszym serwisie.

Pomodlą się za Kamilka na Jasnej Górze

Gdy 8-latek walczy o życie w szpitalu, osoby zdruzgotane dramatem chłopca robią, co mogą, żeby wesprzeć go w powrocie do zdrowia. Wierni mają zamiar modlić się na Jasnej Górze w intencji Kamilka. Stowarzyszenie Szczyty Alienacji Rodzicielskiej zamówiło mszę, która odbędzie się 20 kwietnia o godz. 7:30. - O powrót do zdrowia bestialsko skatowanego 8-letniego Kamilka z Częstochowy by wreszcie mógł zacząć cieszyć się radością dzieciństwa i doświadczać rodzinnej miłości oraz ciepła prawdziwego domowego rodzinnego ogniska - w takiej intencji będą modlić się wierni.

Lekarz o stanie poparzonego Kamilka z Częstochowy
Listen on Spreaker.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki