Trwają testy pojazdu

Wodorowy autobus wjechał do Sosnowca. Zalety "elektryka" bez jego wad

2024-02-21 16:00

Ma pod pokładem małą elektrownię, a z jego rury wydechowej leci woda. W Sosnowcu na testach pojawił się miejski Nesobus - autobus, który do jazdy używa wodoru. Ma zalety pojazdu elektrycznego, ale dysponuje większym zasięgiem, a w dodatku tankuje się go w kwadrans. Jeśli test wypadnie pomyślnie, być może w mieście pojawią się takie autobusy.

Nesobus ma 12 metrów długości. Może zabrać na pokład 97 pasażerów, a 37 z nich zamie miejsca siedzące. Będzie testowany przez następny tydzień.

Lubimy sprawdzać nowe rozwiązania. Mamy już kilkadziesiąt autobusów elektrycznych, typu plug-in czy hybryd. Teraz czas sprawdzić możliwości autobusu napędzanego wodorem - wyjaśnia Marek Pikuła, prezes PKM-u Sosnowiec.

Sprzęt chwali Robert Kazimirski, kierowca z 35-letnim stażem, który od poniedziałku zasiada za kółkiem nesobusa.

- Podoba mi się. Podoba się też pasażerom, bo widziałem ich uśmiechy, co się nieczęsto zdarza w poniedziałek rano. Jeździ się nim bardzo komfortowo. Jest prosty w obsłudze i bezpieczny. Wsiadam, odpalam, czekam aż ogniwo wodorowe się nagrzeje, no i jadę. Nie ma takiej możliwości, żeby nie "odpalił" nawet przy mrozie - mówi kierowca-tester.

- Jedynym mankamentem jest to, że musi minąć ok. 15 minut, by płyn, który zapewnia ogrzewanie nabrał właściwej temperatury. Poza tym jest świetnie i gdyby takie do nas trafiły, to chciałbym jednym z nich jeździć - dodaje kierowca.

Jak jeździ wodorowy autobus? Ma pod pokładem zbiorniki z wodorem oraz niedużą baterię. - Możemy to nazwać taką małą elektrownią tyle tylko, że nie ma ona nic wspólnego z konwencjonalną elektrownią, która wydziela zanieczyszczenia, mamy tutaj odwrotność procesu elektrolizy, czyli mamy połączenie wodoru z tlenem, powstaje nam energia elektryczna, a produktem ubocznym jest woda - wyjaśnia Maciej Nietopiel prezes Nesobusa.

Do Sosnowca wjechał wodorowy autobus

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki