Leżał tuż pod ziemią

Skarb z czasów króla Kazimierza Jagiellończyka odkopany w Małopolsce. Nie trafił do kieszeni znalazców

2025-04-16 11:40

Małopolskie lasy kryją jeszcze wiele tajemnic. W Bochni dwaj poszukiwacze zabytków Wojciech i Marek Budzyn odkopali skarb z czasów króla Kazimierza Jagiellończyka. Znajdował się on zaledwie kilkadziesiąt centymetrów pod ziemią. Znalazcy nie mogą liczyć na zatrzymanie skarbu. Monety najpierw mają zostać przebadane, a docelowo trafić do Muzeum im. Stanisława Fischera w Bochni.

W Bochni został znaleziony cenny skarb. W lesie dwóch poszukiwaczy: Wojciech i Marek Budzyn odkopało ceramiczne naczynie z denarami króla Kazimierza Jagiellończyka. Monarcha na wawelskim tronie zasiadał w latach 1447-1492 i zasłynął jako pogromca Krzyżaków w wojnie trzynastoletniej.

PRZECZYTAJ: W tym zamku Władysław Jagiełło więził Krzyżaków. U podnóża ma powstać potężna inwestycja

Jak podaje Radio ESKA, wewnątrz pojemnika znajdowało się około 100 monet, a skarb znajdował się zaledwie kilkadziesiąt centymetrów pod ziemią. Poszukiwania były prowadzone legalnie na terenie należącym do Lasów Państwowych.

Znalezione naczynie ceramiczne, wypełnione po brzegi srebrnymi monetami, zostało zabezpieczone w całości – bez ingerencji w jego zawartość. Podczas ostrożnego odkopywania, z wnętrza naczynia wypadły trzy monety, które nie były zespolone z resztą – okazały się to cenne denary Kazimierza Jagiellończyka, syna Władysława Jagiełły. To właśnie one ujawniły niezwykłą rangę i możliwy wiek całego znaleziska – poinformowali odkrywcy z Bocheńskiego Stowarzyszenia Poszukiwaczy STATER.

Monety nie trafią do znalazców

Niestety znalazcy skarbu nie mogą liczyć na osobiste wzbogacenie się po dokonaniu odkrycia. Ani jedna z cennych monet nie trafi do ich kieszeni. Skarb najpierw zostanie przebadany przez specjalistów z różnych dziedzin, a następnie ma stać się częścią kolekcji bocheńskiego muzeum.

Skarb zostanie poddany interdyscyplinarnym badaniom: nie tylko numizmatycznym, ale również metalurgicznym, spektrometrycznym, analizie składu ceramiki, tomografii komputerowej oraz innym nowoczesnym metodom stosowanym przez specjalistów. Ostatecznym celem jest zachowanie kontekstu znaleziska i dokładne poznanie jego historii. Docelowo naczynie i jego zawartość mają trafić do zbiorów Muzeum im. Stanisława Fischera w Bochni, gdzie po niezbędnej konserwacji zostaną zaprezentowane zwiedzającym – wyjaśniają odkrywcy.

Super Express Google News
Pogrzeb Anny M. w Nowym Sączu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki