Śmierć w areszcie. Sławomir siedział za pobicie dłużnika, zmarł za kratkami

i

Autor: UditaBudde/cc0/pixabay zdjęcie ilustracyjne

Tragedia

Śmierć w areszcie. Sławomir siedział za pobicie dłużnika, zmarł za kratkami

2023-04-11 14:59

Bocheńska prokuratura wyjaśnia okoliczności śmierci 44-letniego przedsiębiorcy budowlanego, który zmarł w zakładzie karnym w Nowym Wiśniczu (powiat bocheński). Mężczyzna był aresztowany w związku z podejrzeniem, że pobił i okradł dłużnika. Jego historię opisał portal wp.pl. Żona zmarłego twierdzi, że jej mąż nie otrzymał właściwej opieki lekarskiej, pomimo że cierpiał na poważne schorzenie kręgosłupa.

W więzieniu w Nowym Wiśniczu zmarł aresztowany mężczyzna. Okoliczności śmierci wyjaśnia prokuratura

Prokuratura w Bochni prowadzi śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci przedsiębiorcy budowlanego z Wieliczki. Jak opisuje portal wp.pl, mężczyzna od grudnia zeszłego roku przebywał w areszcie w Nowym Wiśniczu (powiat bocheński). Trafił tam, ponieważ był podejrzany o pobicie dłużnika, który nie wykonał dla niego opłaconych prac, pomimo że otrzymał 19 tysięcy złotych zaliczki. Dodatkowo Sławomir w ramach rekompensaty za dług miał sobie przywłaszczyć stare bmw o wartości około 10 tysięcy złotych. Z relacji żony aresztowanego 44-latka wynika, że cierpiał on na dyskopatię oraz zwyrodnienie stawów i kręgosłupa. To właśnie te schorzenia miały być przyczyną gehenny, którą mężczyzna przeżył za kratkami. - Został przyniesiony przez współwięźniów, nie był się w stanie samodzielnie poruszać. Dzień wcześniej był u niego mec. Piotr Liwosz. Wtedy jeszcze nasz klient przyszedł do niego, ciągnąc się przy ścianie. To był cień człowieka - powiedział Wirtualnej Polsce mec. Paweł Śliz.

Aresztowany 44-latek zmarł 18 marca. Na polecenie prokuratury została przeprowadzona sekcja zwłok. Postępowanie jest prowadzone "w sprawie", nikomu nie przedstawiono żadnych zarzutów. Własne czynności wyjaśniające prowadzi również służba więzienna. Do czasu zakończenia tego postępowania rzeczniczka prasowa zakładu karnego w Nowym Wiśniczu nie chce się wypowiadać na temat okoliczności śmierci 44-latka. W rozmowie z WP zapewniła jedynie, że "każdy osadzony przebywający w więzieniu ma zapewniony bezpłatny dostęp do świadczeń medycznych. Osadzony zgłaszający dolegliwości medyczne jest przyjmowany przez lekarza, który zgodnie ze sztuką lekarską podejmuje decyzje w sprawie procesu leczenia. W przypadku konieczności wprowadzenia leczenia w poza więziennej placówce zdrowia osadzonym zlecane są konsultacje lekarskie realizowane przez specjalistów z danej dziedziny, którzy decydują o postępowaniu z pacjentem".

Sonda
Jak oceniasz działanie wymiaru sprawiedliwości w Polsce?
Tak wygląda grób zamordowanego diakona Mateusza

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki