Maleńka Asia w jednej chwili straciła rodziców i braciszka. Serce pęka na milion kawałków. Nie ma słów pocieszenia

i

Autor: 112press.hu; Facebook & Zrzutka.pl/reprodukcja Piotr Lampkowski / Super Express; Facebook/Répcelaki Önkormányzati Tűzoltóság

Możemy jej pomóc

Maleńka Asia w jednej chwili straciła rodziców i braciszka. Serce pęka na pół. "Nie ma słów pocieszenia"

2023-06-23 7:31

Niespełna 2-letnia Asia przeżyła jako jedyna. W tragicznym w skutkach wypadku na Węgrzech zginął jej 4-letni Bartuś oraz rodzice - 31-letni Adrian i 29-letnia Ada. Maleńka dziewczynka trafiła do szpitala, skąd napłynęły dobre wieści. Przyjaciele rodziny z Włocławka nie chcą zostawić Joasi w tej trudnej sytuacji.

O strasznym wypadku rodziny z Włocławka na Węgrzech pisaliśmy m.in. w tym miejscu. Bartuś (+4 l.), Ada (+29 l.), Adrian (+31 l.) oraz 2-letnia Asia jechali na wymarzone wakacje do Chorwacji. W poniedziałek (19 czerwca 2023 r.) w godzinach porannych znaleźli się na drodze ekspresowej w okolicach miejscowości Rábakecöl. Dlaczego doszło do tragedii? Osobowy opel uderzył z dużą prędkością w naczepę ciężarowego mercedesa na polskich numerach rejestracyjnych, który zaczął hamować z powodu przebicia opony. Trwa policyjne śledztwo w tej sprawie. Niestety, zdarzenie przeżyła tylko maleńka Joasia.

Czytaj więcej o sprawie: Jechali na wakacje, gdy zdarzył się drogowy horror. Rodzina z Włocławka zginęła na Węgrzech

Straszny wypadek na Węgrzech. Maleńka Asia z Włocławka straciła rodziców i braciszka

31-latek był zatrudniony w Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej Saniko. Na profilu spółki w mediach społecznościowych pojawiło się logo z czarną wstążką. Dziennikarz "Super Expressu" rozmawiał ze znajomymi pana Adriana. - On pracował jako kierowca, był dobrym kierowcą. Ten wypadek to nie mogła być jego wina. Oni wpadli pod tira. Nie mieli szans - powiedział naszemu reporterowi inny kierowca z włocławskiej firmy. 

Z początku docierały do nas informacje, że lekarze walczą o życie 2-letniej Asi. Na szczęście, wszystko wskazuje na to, że obrażenia maleństwa nie były aż tak poważne. Przyjaciele Ady i Adriana założyli w internecie zbiórkę. Pieniądze chcą przeznaczyć na pomoc dla dziewczynki. - Nic więcej nie możemy zrobić. Żadne słowa nie oddadzą tego co chciałoby się rzec. Nie ma słów pocieszenia - napisała pani Aneta w serwisie zrzutka.pl.

- Wierzę, że dołożycie swoją cegiełkę we wsparciu tej cudownej rodziny w tym piekielnie trudnym czasie. A Wy, Kochani, spoczywajcie w pokoju - dodała we wzruszającym wpisie założycielka zbiórki. Do 22 czerwca, do godziny 20:00 udało się zebrać już ponad 43 tysiące złotych. Cel został ustawiony na 50 tysięcy. Naszych czytelników zachęcamy do wspierania tej inicjatywy. Bezpośredni link zamieszczamy pod tekstem.

Portal fakt.pl wskazuje, że Asia może trafić pod opiekę siostry pana Adriana, choć kobieta tego nie potwierdza. Zebrane pieniądze mają pomóc m.in. w przetransportowaniu dziewczynki do kraju. Rodzinie i bliskim zmarłych składamy wyrazy współczucia, a Joasi życzymy bardzo dużo sił.

Sonda
Wierzysz w życie po śmierci?
Groby polskich rajdowców. Kierowcy ginęli w strasznych wypadkach. Niezapomniani

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki