Tajemnicze zgony więźniów. Rodziny oskarżają strażników i żądają prawdy

2025-10-07 10:13

Nie milkną echa wokół Zakładu Karnego w Czarnem (woj. pomorskie). W ostatnich miesiącach w jednostce ma dochodzić do coraz większej liczby zgonów. Dziennikarze Polsat News dotarli do kolejnych nagrań, które zarejestrowali sami strażnicy więzienni. Zgłaszają się też kolejne rodziny, domagające się wyjaśnień od zakładu.

Tajemnicze zgony więźniów. Rodziny oskarżają strażników i żądają prawdy

i

Autor: Shutterstock
Super Express Google News
  • W Zakładzie Karnym w Czarnem narasta liczba zgonów i kontrowersji wokół traktowania więźniów.
  • Rodziny zmarłych oskarżają strażników o przemoc i zaniedbania, a dziennikarze ujawniają nowe dowody.
  • Odkryj, jakie szokujące fakty ujawniają nagrania i zeznania, i co na to Służba Więzienna.

Bartłomiej Miecznikowski w Czarnem odbywał karę za współudział w samosądzie. W maju 2025 r. mężczyzna zmarł. Według oficjalnych przyczyn pan Bartłomiej zmarł z powodu problemów zdrowotnych. Rodzina oskarża strażników o udział w śmierci. Co więcej, jeden z funkcjonariuszy miał przyznać się do uderzenia więźnia w brzuch, choć później wycofał swoje słowa. Strażnik został usunięty ze służby.

Dziennikarze Polsat News ujawniają, że śmierć Bartłomieja Miecznikowskiego nie jest odosobnionym przypadkiem. Do redakcji zgłaszają się kolejne rodziny więźniów i świadkowie, którzy zarzucają służbie więziennej przemoc i nadużycia. Osadzeni w Czarnem mają być bici, do obiegu dopuszczano narkotyki. Jeden z więźniów miał zostać pobity przez grupę interwencyjną po tym, jak odmówił wejścia do celi, gdzie przebywali więźniowie zażywający dopalacze.

W 2020 r. w Czarnem zmarł także 33-letni Radosław Gburek. Jego ojciec, Zenon, uważa, że syn był w konflikcie z jednym ze strażników. - Z raportu Służby Więziennej wynika, że w związku z narastającą agresją osadzonego zastosowano wobec niego środki przymusu bezpośredniego – czytamy w artykule Wirtualnej Polski.

Strażnicy mieli zignorować fakt pogarszającego się stanu zdrowia 33-latka i pozostawić kajdanki. Pan Radosław stracił przytomność w czasie próby podania mu leku uspokajającego. Więzień zmarł niedługo później w pomieszczeniu zabiegowym. Tam też miało zakończyć się życie Bartłomieja Miecznikowskiego.

W sprawie Radosława Gburka śledztwo wszczęto, ale później umorzono je. Stwierdzono, że więzień zmarł na skutek ostrej niewydolności krążenia, a – jak pisze WP - „badania nie wykazały jednoznacznie obecności środków odurzających”. Sąd wykluczył, że to uraz doprowadził do gwałtownej śmierci 33-latka.

Co na to Służba Więzienna? Rzeczniczka ppłk Arleta Pęconek poinformowała, że w ostatnich 10 miesiącach w Zakładzie Karnym w Czarnem doszło do 13 zgonów. Dziewięć z nich miało miejsce w szpitalu więziennym, gdzie trafiają ciężko chorzy osadzeni cz całej Polski. Cztery pozostałe przypadki dotyczyły zgonów na terenie samego zakładu. Nie ujawniono jednak szczegółów tych tragicznych zdarzeń.

CZYTAJ TEŻ: Lekarz latami molestował pacjentki. Sąd zdecydował o przyszłości Marka Ł.

Źródło: Polsat News / WP

Sonda
Czy znasz kogoś, kto siedzi teraz w więzieniu?
Jechał pijany i tylko cudem nie zabił małej dziewczynki. Więzienie nic go nie nauczyło

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki